Ten pierwszy jest uznawany za najlepszego przyjaciela człowieka. Kocha go bezwarunkowo, wsłuchuje się w jego słowa i nastroje, kiedy trzeba obroni, kiedy trzeba pocieszy. Daje się głaskać i przytulać, nawet jeśli nie ma na to ochoty. I z kim, jak nie z nim, można wybrać się na długi spacer?
Status tego drugiego w relacji z ludźmi jest nie do końca pewny. Jego przyjaźń bywa szorstka, nomen omen opryskliwa. Potrafi wyraźnie zademonstrować swoje zdanie, choćby na temat pieszczot. Jem, więc nie dotykaj; śpię, więc nie dotykaj; myję się (a czyścioch z niego niebywały), więc nie dotykaj – lista jego sprzeciwów jest długa. Z kim jednak, jak nie z nim, można odpocząć w głębokim fotelu?
Jak odwdzięczyć się psu lub kotu za to, co nam dają? Podpowiadają specjaliści.
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp