Los polskich emerytów w rękach imigrantów? Rozmowa z Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, ministrą funduszy i polityki regionalnej, o wiekowych i finansowych piramidach na rynku pracy.
Ustawa o rencie wdowiej ma tylko jedną zaletę: to, że projekt, który firmowała Lewica, był jeszcze gorszy. Premiuje seniorów żyjących do emerytury w legalnych związkach małżeńskich, zniechęcając ich jednocześnie do ślubu z nowym partnerem, gdy rentę po zmarłym mężu czy żonie już dostaną. Rozwiedzionym nie oferuje nic.
Ten populistyczny pomysł karze za długoletnią pracę, od której zależy wysokość emerytury. Jego koszty poniosą ludzie młodzi i pracujący. W dodatku renta wdowia ma się należeć po zmarłych małżonkach. Co z osobami samotnymi, w związkach nieformalnych lub – oby wkrótce – partnerskich?
Sześć milionów polskich emerytów i tysiące tuż-przed-emerytów mają dziś ręce pełne roboty. Rachunkowej. Na ile i kiedy mogą liczyć? Zadanie koszmar, z wieloma niewiadomymi. I dla emeryta, i dla rządu.
Premier Morawiecki twierdzi, że już doganiamy niemiecką gospodarkę, co bardzo Niemców denerwuje. Ekonomiści alarmują, że nie tylko przestaliśmy Zachód doganiać, ale odstajemy od niego coraz bardziej. Zachód ma katar, Polsce grozi zapalenie płuc.
Wesoły bankiet w mauzoleum w Michniowie to dowód, że postawienie przez PiS na budownictwo patriotyczno-martyrologiczne było strzałem w dziesiątkę.
Jarosław Kaczyński wyjął asa z rękawa. Obiecał emerytury stażowe, dzięki którym kobiety będą mogły zakończyć pracę już po 38 latach pracy, mężczyźni – po 43. To może pomóc partii utrzymać władzę.
Wyciąganie wniosku, że partia PiS jest skazana na nieuchronną utratę poparcia, bo zadziała – jak to elegancko ujmował śp. Ludwik Dorn – generalska para: czas i biologia, może być nieuprawnione.
Wybory za pasem, więc „czternastka” dla emerytów zamiast zapowiadanych 2 tys. zł brutto wyniesie 2,2 tys. zł netto. Tak powiedział w gminie Paradyż w niedzielę Jarosław Kaczyński. Nawet jeśli prezes pomylił netto z brutto, ma być tak, jak powiedział. To przecież nie jest żadna dodatkowa emerytura, ale kiełbasa wyborcza.
Prawie 70 proc. wyborców PiS ma już więcej niż 60 lat. A im biedniejsi są emeryci, im bardziej zależni od „hojności” PiS, tym chętniej głosują na tę partię. Seniorów w Polsce przybywa i to oni stają się przyszłością narodu.