Recenzja filmu: „Simona Kossak”, reż. Adrian Panek
Udało się uchwycić esencję fascynującej osobowości Simony, ikony nowoczesnej, wyzwolonej kobiety, która sięga po to, co chce.
Udało się uchwycić esencję fascynującej osobowości Simony, ikony nowoczesnej, wyzwolonej kobiety, która sięga po to, co chce.
Historia, która łamie serca i wywołuje łzy.
Magiczne, wymagające skupienia kino z szokującym finałem.
Główna bohaterka „Imago”, Ela, próbuje żyć według własnych zasad. Ignoruje społeczne normy, nie boi się ryzyka, szuka kolejnych sposobów, by wyrazić siebie poprzez sztukę i muzykę.
Trzymająca w napięciu intryga naświetlająca okoliczności machinacji niektórych duchownych gotowych zrobić wiele, by zasiąść na Tronie Piotrowym.
Delikatny niczym piórko, z łamiącym serce przesłaniem drugi pełnometrażowy film wyreżyserowany przez Jessego Eisenberga jest neurotyczną, kameralną i bardzo osobistą podróżą amerykańskiego gwiazdora w głąb rodzinnej pamięci.
Marne aktorstwo i efekty specjalne poniżej przeciętnej dopełniają wrażenia, że to filmowa amatorszczyzna.
Bajkowe kino grozy.
Zbrodnia ta wstrząsnęła opinią publiczną nie mniej niż zabójstwa dokonane przez Sławomira Sikorę i Artura Brylińskiego, a przedstawione w głośnym „Długu” Krzysztofa Krauzego.
Jedna z najlepszych animacji sezonu, mądrzejsza i o niebo bardziej poruszająca niż „W głowie się nie mieści 2”.
Część budżetu „Wybrańca” pokrył z własnej kieszeni Dan Snyder, miliarder aktywnie wspierający sztab Trumpa, przekonany, że będzie to właściwa promocja idola amerykańskiej prawicy.
Wszystko się tu miesza ze wszystkim, a Wrocław, gdzie każdy czuje się przyjezdnym albo emigrantem z innej planety, gra rolę egzotycznego tła.
„Uzumaki” działa zagęszczającą się atmosferą osaczenia i strachu, a nie racjonalnością. To opowieść niesiona fantastyczną animacją i świetną muzyką.
Żuławski bawi się nostalgiczną podróżą w odmęty głębokiej komuny, jakby to była baśń albo musical.
Olbrzymi sukces „Jokera”, przypieczętowany Oscarem dla Joaquina Phoenixa za tytułową rolę, musiał zaowocować sequelem.
Powstał wyjątkowy dramat – co nie znaczy, że dla każdego.
Humor jest nierówny a realizacja na przeciętnym telewizyjnym poziomie.
Wszystko tu zagrało niemal perfekcyjnie: od świetnej animacji, przez dubbing, po niewymuszony, inteligentny humor i płynne połączenie scen aktorskich z animacją.
Ogląda się to ze szczerym wzruszeniem, lecz powiedzieć, że to szkolna czytanka i hagiografia, to jak nic nie powiedzieć.
Niewielu twórców tak krytycznie i wnikliwie przygląda się stanowi ducha środkowej Europy.