Recenzja płyty: Arkadiusz Jakubik, „Romeo i Julia żyją”
Bardzo to ciekawe, choć chyba bardziej jako zamysł performansu niż czysto muzyczna propozycja.
Bardzo to ciekawe, choć chyba bardziej jako zamysł performansu niż czysto muzyczna propozycja.
Jedna z ciekawszych młodych brytyjskich grup rockowych wychodzi z ostrego zakrętu: odejścia lidera.
Wykonania dwóch kwartetów fortepianowych Brahmsa są perfekcyjne, ale nie jest to perfekcja chłodna, lecz adekwatna dla tych dzieł, bardzo emocjonalnych i głębokich.
Nie jest to może album udany, ale bardzo ciekawy.
Nie są to przeboje do zapętlania w kółko.
Cechą trapu, dominującego od lat rapowego nurtu, jest pewna jednostajność.
Prawie każdy znajdzie tu coś dla siebie.
DePlume jest może niedbały i prostolinijny, ale bezpretensjonalny.
Piosenki Meli Koteluk w recenzenckich komentarzach mało komu kojarzą się z rockiem, podczas gdy ich autorka bywała naprawdę blisko balladowej odmiany tego stylu właściwie na wszystkich swoich wcześniej wydanych płytach.
Piękna płyta, pełna poezji i żarliwości.
Przybysz to i owo unowocześnia, to i owo postarza, dodaje kilka przyjemnych oczywistości i wychodzi z tarczą z trudnego zadania.
Sam ten proces to najbardziej wartościowa rzecz, która mnie w życiu spotyka – mówi o komponowaniu Kuba Więcek, laureat Paszportu POLITYKI.
W dniach 2–4 września 2004 r. odbyły się w warszawskiej Filharmonii Narodowej trzy wyjątkowe koncerty. Grała Orkiestra XVIII Wieku pod batutą założyciela, który prowadził ją nieprzerwanie przez resztę swojego życia – Fransa Brüggena.
Bardzo mądra płyta. Do słuchania po wielekroć i do skupionego namysłu.
Nowa płyta różni się od poprzednich.
Historia zatacza koło, i to w najlepszym możliwym stylu.
Cho gra bardzo subtelnie i precyzyjnie, a przy tym z łagodnością.
Wyszła z tego płyta szczera i prosta.
Nowy rok witamy płytą nieznacznie wyrastającą ponad przeciętną, co oddaje stan dzisiejszej sceny rockowej, regularnie proponującej płyty dobrej jakości, rzadziej nowatorskie.
Autorskie podsumowanie kulturalne roku „Polityki”.