Dorosło nowe pokolenie, które chce traktować państwo serio. Nie zamierza dostosowywać się do systemu, ale egzekwuje swoje prawa. Nie chce pracować za grosze w nadziei, że kiedyś się poprawi. Czy ta strategia im się opłaci?
Przygotowania do wyborów samorządowych wyraźnie przyspieszyły. Schetyna, wysuwając kandydaturę Rafała Trzaskowskiego, rozpoczął bój o Warszawę. PiS przedstawił zaś projekt daleko idących zmian w ordynacji samorządowej.
W pierwszej połowie meczu PiS ustawił grę, w drugiej zamierza strzelać gole.
Dlaczego pani prezes widzi potrzebę zmiany prawa w celu „weryfikacji rozstrzygnięć rażąco niesprawiedliwych”?
Wiadomo, że w polityce jest wiele spektaklu. Ostatnio uwagę widowni przyciąga wieloaktowe przedstawienie pt. „Rekonstrukcja rządu” utrzymane w onirycznym stylu realizacji Józefa Szajny, które koncentrowały się na zniszczeniu i przemijaniu.
Ponad 10 razy więcej pieniędzy zarezerwował rząd na program Strzelnica w każdym powiecie niż na walkę z zanieczyszczonym powietrzem.
Niektórzy komentatorzy mówią nawet o początku końca ery Angeli Merkel.
Opozycja, aby pokonać PiS, powinna uderzać w miejscach, gdzie obóz władzy czuje się najmocniejszy. Bo tam traci on czujność.
Do walki o teraźniejszość i kolejne dekady używa się przeszłości. Bo historia w polityce ma wielką przyszłość. Tak przynajmniej uważa obóz rządzący teraz w Polsce.
Według raportu NIK uchwalona trzy lata temu ustawa, która miała chronić prawnie zwierzęta używane do eksperymentów, „nie przyniosła oczekiwanych rezultatów”.
Gabriela Lazarek od miesiąca codziennie staje na rynku w Cieszynie i czyta na głos manifest Piotra S., który podpalił się pod Pałacem Kultury w Warszawie.
Z Markiem Kossakowskim, byłym dziennikarzem i działaczem opozycji, o tym, jak porzuca się złe przyzwyczajenia, przechodzi na jasną stronę mocy i zaczyna od nowa.
W Polsce droga do protezy jest bardzo wyboista. Dużo prostsza – usiąść na wózku.
Przez ostatnie kilka dekad nasz system emerytalny nieustannie remontowano. Niestety z marnym skutkiem. Gorzej, że najświeższe pomysły też sprawy nie załatwią.
Rozmowa z dr. Jurijem Kariaginem, przewodniczącym Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Ukraińskich w Polsce.
Cztery lata temu Thomas Piketty pokazał, jak rozmawiać o dochodach w XXI w. Na razie jednak na rozmawianiu się skończyło. Na razie.
Trudno usuwalni liderzy z wielkimi wizjami to największe przekleństwo Bliskiego Wschodu. Kolejny z nich właśnie objawił się w Arabii Saudyjskiej.
Brytyjska klasa polityczna była kiedyś wzorem cnót propaństwowych, umiarkowania i roztropności. Dziś ciągnie swój kraj w przepaść twardego brexitu.
Prezydent USA chce zlikwidować loterię wizową, dla Polaków przez lata najkrótszą drogę do amerykańskiego snu.
Zimbabwe po puczu wojskowym czeka na zmianę. Jakąkolwiek, byle choć trochę na lepsze.
Służba Bezpieczeństwa podsłuchiwała ludzi opozycji – to wiemy. Ale dlaczego przez ponad dekadę nagrywała byłego ministra finansów z czasów Władysława Gomułki?
Do pierwszego masowego użycia czołgów w wojnie doszło w bitwie pod Cambrai w listopadzie 1917 r. Na niemieckie pozycje ruszyło 370 brytyjskich tanków Mark IV.
Wielka awantura, która wybuchła w Europie wokół pewnej substancji chemicznej, sporo mówi o wykorzystywaniu społecznych lęków do robienia mętnych interesów.
Rozmowa z dr. Janem Poleszczukiem, laureatem Nagrody Naukowej POLITYKI, o tym, jak można skuteczniej walczyć z rakiem.
W sieci kupujemy coraz częściej i więcej. Sądzimy, że potrafimy przechytrzyć sprzedawców, ale zwykle tylko nam się tak wydaje.
Z Ukrainy przez Kazachstan do Polski. Sasza Sidorenko szuka swojego miejsca w życiu i w boksie.
Wszystko opiera się na osobistym doświadczeniu, na przeżytych emocjach, psychologicznej prawdzie.
Nowa animacja Pixara „Coco” jest kolejną mądrą produkcją studia – dla dzieci i dla dorosłych.
Film jest skierowany do szerszej publiczności, niż była sama sztuka artysty, więc siłą rzeczy musi być też trochę rozczarowujący.
Komentarz do polskiej rzeczywistości, prosty i emocjonalny, choć niepozbawiony ironii, adresowany przede wszystkim do młodych widzów.
Autor nie musi już sięgać do zjawisk nadprzyrodzonych, żeby wywołać grozę.
Autor snuje niezwykłe, wymykające się podziałom gatunkowym opowieści.
Fantasta Arthur C. Clarke pisał, że nie sposób przewidzieć przyszłości, można się jednak do niej przygotować, zachowując pozbawiony uprzedzeń umysł.
W ostatnich latach namnożyło się imprez stawiających sobie za cel wychwycenie i zaprezentowanie najbardziej uzdolnionych i najciekawszych studentów (dyplomantów, absolwentów) rodzimych akademii sztuk pięknych.
To już ósmy album Czarno Czarnych i jest tu wszystko, co w tym zespole fani lubią najbardziej.
Plusy ostatnio w modzie. W przypadku wrocławskiego festiwalu istniejącego od 2008 r. ten plus oznacza nieco poszerzoną formułę: obok premiery operowej będzie jeszcze baletowa.
Krytyk Marcel Reich-Ranicki zarzucił w 2000 r. Stasiukowi, Tokarczuk i Tulli, że piszą książki prowincjonalne. W Polsce zawrzało. Tymczasem to, co najciekawsze w naszej literaturze ostatniego 25-lecia, to właśnie prowincjonalizm.
Rozmowa z reżyserem filmowym Piotrem Domalewskim, autorem debiutanckiego dramatu „Cicha noc” uhonorowanego Złotymi Lwami w Gdyni.
„Proces” w reżyserii Krystiana Lupy, najbardziej wyczekiwana premiera tego roku, toczy się w dzisiejszej Polsce, a jej bohaterowie zagadują strach, bezradność i poczucie końca.
Podczas warszawskiego Forum Przyszłości Kultury stało się jasne, że artyści i działacze społeczni mają jednak o co walczyć.
Dzisiaj – głównie za sprawą ustaleń Krzysztofa Jaworskiego – wiemy już wystarczająco dużo o tym, co Jasieński robił w Rosji.
Kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Nic dziwnego, że najtęższe umysły opowiadają się za zburzeniem tej stalinowskiej kubatury, która szpeci nasze miasto.
Można prychać z pogardą, ale serial, który więcej nauczył dzieci niż szkoła i płatne kursy dokształcające razem wzięte, to „Był sobie człowiek”.
Nie widzę konieczności, by nadal tkwić w lękliwym tabu i nadal bać się wyrażania swoich opinii o takich czy innych wierzeniach.
Uważam, że postawa Legutki ma swoją cenę i Legutko powinien ją od Brukseli egzekwować.
Sytuacja osoby bezrobotnej staje się bardzo trudna, bo do przygnębienia z powodu braku pracy dochodzi niepokój, że być może będzie się musiało zostać policjantem.
Znów mamy fotografie, które przejdą do historii. Zrobione w szczególnym czasie i w odpowiednim miejscu. 1 grudnia zawisną przed Sejmem.