Rosyjska inwazja na Krymie sprawiła, że pierwszy raz od kilkudziesięciu lat w Europie znów zapachniało wojną. Polska po 1989 r. nastawiła się na pokój. Na inny scenariusz nie jest gotowa.
Rozmowa z dr Moniką Milewską, antropolożką, historyczką, o kulcie i strachu, jaki wzbudza Władimir Putin.
W dniu dodatkowego posiedzenia Sejmu, poświęconego w całości uchwale w sprawie Ukrainy, sejmowa sala i kuluary sprawiały wrażenie sennych. Nie było napięcia sprzed kilku dni, kiedy rozpoczęła się kolejna ostra faza konfliktu o Krym.
Sejm zajął się senackim projektem ustawy o działaczach opozycji antykomunistycznej oraz osobach represjonowanych z powodów politycznych.
Już ćwierć wieku temu było oczywiste, że w polskim społeczeństwie wypiętrzy się elita wpływów i pieniądza, ale dopiero teraz wiadomo, jak ona wygląda. Kto i z czym znalazł się po latach na szczytach, kto jeszcze ma szansę tam dotrzeć?
Oprócz konta na Facebooku dobrze jest założyć sobie konto w e-sądzie. I regularnie sprawdzać, czy ktoś nie wystąpił przeciw nam o zwrot jakiejś wydumanej należności. Zanim komornik ściągnie nam ją z pensji, jak już tysiącom Polaków.
Na to, kim jesteśmy, olbrzymi wpływ ma nasze rodzeństwo. To twarde dane z badań. Ale co to oznacza dziś, w czasach zszywanych rodzin, dzieci z poprzednich małżeństw, przyrodnich braci i sióstr?
Nie wiadomo, gdzie podziało się 800 bezdomnych psów wyłapanych przez rodzinne przedsiębiorstwo lekarzy weterynarii. Gminy zapłaciły im za to około miliona złotych.
Na Majdanie Ukraińcy walczyli o wolność ćwierć wieku po odzyskaniu przez Ukrainę wolności. Paradoks? Niekoniecznie. W Polsce i na całym Zachodzie też zaostrza się walka o wolność.
Komisja Europejska zapowiada, że na regionalne lotniska nie da nam już ani euro. Rozżaleni polscy samorządowcy apelują: nie podcinajcie nam skrzydeł!
Eksperyment się udał. Zebrał laurki, rekomendacje ekspertów. Ale nie sposób go rozszerzyć ani skopiować w innym mieście, choć pytanie, gdzie mają mieszkać i jak żyć ludzie starzy i niepełnosprawni, staje się coraz bardziej palące.
Wokół Krymu napięcie rośnie i spada. Jak mówią dyplomaci – po eskalacji następuje deeskalacja. Najbliższa planowana eskalacja to 16 marca – dzień tzw. referendum krymskiego. Ale coś gdzieś może odpalić w każdej chwili. Dosłownie.
Zatajanie informacji, niejasne inwestycje, zapomniane ofiary: przez trzy lata po Fukuszimie japoński rząd popełnił wiele błędów. Teraz być może popełni największy i znów włączy elektrownie.
Marzą, żeby zmienić zły system, ale mają świadomość, że to system może zmienić ich. Oburzeni z Chile wkraczają właśnie do dorosłej polityki.
W sobotę na Słowacji odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. O zwycięstwo będą walczyć socjaldemokrata Robert Fico i miliarder Andrej Kiska.
12 marca 1999 r. ministrowie spraw zagranicznych Czech, Węgier i Polski złożyli na ręce sekretarza stanu USA dokumenty akcesyjne do NATO.
Na Krym, opanowany przez Tatarów, apetyt miały różne mocarstwa, ale to carowie okazali się najbardziej przebiegli. Napisali scenariusz przejmowania półwyspu.
Losy cywilizacji środkowoazjatyckiej, która wyprowadziła Europę ze średniowiecza, dowodzą, że historia nie podlega żadnym prawom – poza jednym: cywilizacja się rozwija, dopóki adaptuje wpływy z zewnątrz.
Przełom technologiczny sprawił, że fotografia stała się pasją prawdziwie masową. W ciągu niespełna dwóch minut robimy dziś więcej zdjęć, niż powstało ich w XIX w. A na horyzoncie widać kolejne rewolucje.
Matematyka na dobre wróciła do polskich szkół. Czas w końcu dobrze jej uczyć, i to od najmłodszych lat.
W tej autentycznej historii, jak w dobrze napisanym scenariuszu, następuje nieoczekiwany zwrot akcji.
Film rozczarowuje, pozostawiając niedosyt przede wszystkim w sferze dramaturgicznej.
Spektakl jest intymny, skupiony na precyzyjnym budowaniu piętrowych relacji miłości-pożądania-poniżania między bohaterami.
Każdy plakat stanowił zaproszenie do intelektualnej gry, szarady, pełnej niedomówień, aluzji, skojarzeń.
Z kamerą wśród gwiazd i nie tylko.
Teksty zamieszczone w zbiorze są bolesnym świadectwem, niezbędnym, aby zrozumieć twórczość jednej z najwybitniejszych pisarek naszych czasów, a także hołdem dla jej bliskich.
Książka bywa nużąca. To morze wątków i mnóstwo spraw, o których polski czytelnik nigdy nie słyszał. Tym bardziej warto po nią sięgnąć.
Autor pokazuje zaskakujące paradoksy pozornie nudnej codzienności, która potrafi zmienić się w piekło.
To nie jest dobra płyta. I można by na tym skończyć, gdyby nie to, że jest to płyta ciekawa.
Pierwsze, jasne wrażenie po przesłuchaniu płyty streszcza się w okrzyku entuzjasty: „Pustki są fajne!”.
Lekko, elegancko i dowcipne.
Na pierwszej aukcji polskiego komiksu oryginał okładki Janusza Christy z albumu „Zwariowana wyspa” wylicytowano za 22 tys. zł, co pokazuje, że otwiera się nowy, ważny rynek kolekcjonerski.
Już ponad milion osób zobaczyło „Jacka Stronga”. To sukces reżysera, ale też osoby numer dwa na planie: Magdaleny Górki, dziewczyny z kamerą.
Rozmowa ze zwycięzcą festiwalu filmowego w Berlinie, rumuńskim reżyserem Călinem Peterem Netzerem.
W historii wytwórni jazzowych zawsze był wizjoner z pieniędzmi, który szedł na koncert i postanawiał zmienić swoje życie. Wreszcie znalazł się taki i w Polsce.
Pewnie większość z państwa zna, śpiewała, słyszała kultowy szlagier „Hej, sokoły”. Pieśń ta, jak się ostatnio okazało, wykonywana jest nie tylko podczas polskich imprez, zazwyczaj ostro wódką podlewanych.
Kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego.
Rowerowa moda się rozjechała. Z jednej strony – powódź gadżetów i elektroniki. Z drugiej – powrót do prostoty i kult jednośladów z duszą.
Przesypiamy jedną trzecią życia. Czy zamiast tracić tyle godzin, nie lepiej byłoby łyknąć pigułkę?
Los zabrał paraolimpijczykom nogi, ręce, wzrok, ale nie zabrał pasji i humoru. Dlatego gdy mówią, że sport postawił ich na nogi, to jednocześnie żartują i nie żartują wcale.
W mijającym tygodniu sytuacja między Rosją a niektórymi polskimi mediami była napięta.
Jak to jednak pozory mylą. Słuchałem Donalda Tuska, który mówił, że sprawa Ukrainy jest dziś sprawą nas wszystkich, sprawą, która będzie decydowała o przyszłości Europy i o tym, kim jesteśmy. Ma rację, pomyślałem. Niestety, to, co powiedział premier, szybko okazało się… No, nie wiem, plagiatem?
Wybieraliśmy się na wschód Ukrainy, jak sobie wyobrażaliśmy – do Mordoru, więc Dima, kijowianin, wziął do samochodu pałę bejsbolową. Trochę strach tam było jechać. Wszyscy nas straszyli.