Amerykańskie wybory rozstrzygną się w niespełna 10 stanach. Nazywają się swing states, bo mogą przechylić szalę zarówno na korzyść Baracka Obamy, jak i Mitta Romneya. Zapraszamy w podróż po niezdecydowanej Ameryce.
Tomasz Zalewski z Waszyngtonu
23.10.2012