Pierwszy i ostatni
Współpracownicy go lubili, choć bywał przykry i potrafił się wściec. Kobiety go kochały. Przeciwnicy polityczni nienawidzili z całej duszy. Chociaż nie wszyscy i nie zawsze. Z przeciwnikami też potrafił się dogadywać. Umiał wymanewrować pryncypialnych towarzyszy, gdy próbowali zniszczyć jego samego i jego ukochane dziecko – „Politykę”. Zrobił wiele, by porozumieć się z Solidarnością, zarówno wtedy, gdy w styczniu 1981 r. pisał artykuł „Szanować partnera”, jak i wtedy, gdy między innymi jego determinacja doprowadziła do porozumień Okrągłego Stołu. Jako polityk, a w PRL doszedł na tej drodze do najwyższych stanowisk, premiera i szefa PZPR, pewnie już zawsze będzie kontrowersyjnie oceniany. My pamiętamy go po swojemu.
Jerzy Baczyński, Mariusz Janicki, Wiesław Władyka