Rodzinne tragedie słychać przez ściany miejskich bloków i w sąsiedzkich plotkach. Gdyby sąsiedzi nie byli obojętni, gdyby mieli kogo alarmować, być może uniknęlibyśmy szokujących odkryć: martwych noworodków w beczkach, dziecka więzionego w klatce.
Podejmując ryzykowny plan wicepremiera, SLD może przegrać; bez tego przegra na pewno
Debata w redakcji Polityki: jaka ustawa o mediach
Dotychczas głównie usprawiedliwialiśmy porażki, teraz musimy wytłumaczyć wygraną
Polska jest rekordzistką Europy pod względem liczby osób biorących rentę. Co piąta złotówka z budżetu trafia do rencistów. Co ósmy obywatel w wieku produkcyjnym – legalnie lub nie – dostaje od kilkuset do ponad 7 tys. zł miesięcznie za „niezdolność do pracy”. Wkrótce możemy okazać się społeczeństwem niezdolnym do normalnego życia ekonomicznego.
Państwo wydaje rocznie setki milionów złotych po to, aby ubrać swoich funkcjonariuszy od stóp do głów: bielizna, mundury, kożuchy, smokingi i furażerki, ubrania codzienne, wyjściowe, terenowe oraz galowe. Nawet ministrowi Jerzemu Hausnerowi – jako zwierzchnikowi górnictwa – przysługuje czako z pióropuszem. Czy budżet stać na prowadzenie tych salonów mody?
Co poniedziałek „Gazeta Wyborcza” publikuje obszerny okołopięćdziesięciostronicowy dodatek „Praca”, adresowany do pracodawców i pracobiorców: wielkich, średnich i małych. Przyjrzeliśmy się kilku numerom tegorocznej „Pracy” w wydaniu stołecznym. Zwracaliśmy uwagę na styl anonsów – wymagania stawiane kandydatom oraz cechy języka, jaki obowiązuje w tego rodzaju społecznej komunikacji.
Można by odnieść wrażenie, że trzy miesiące po referendum, w którym zdecydowana większość polskiego społeczeństwa opowiedziała się za wejściem Polski do Unii, temperatura stosunków polsko-niemieckich spadła niemal do stanu z lat 60. Wróciło widmo zachodnioniemieckich rewanżystów w nazistowskich mundurach ujeżdżających bezwolnych polityków. Wróciły podejrzenia o wrogie zamiary Niemców i przekonanie, że jedyną gwarancją polskich interesów jest szukanie oparcia w supermocarstwie, tyle że tym razem w Stanach Zjednoczonych. Co się stało między nami?
Co pilniejsi posłowie wrócili do szkolnych ławek. Uczą się angielskiego. Jedni chcą go tylko doszlifować, inni zaczynają od „I am”. Nie wszyscy zdają do następnej klasy. Od wytrwałości kursantów zależeć będzie, czy nie spotka nas w Parlamencie Europejskim kompletna kompromitacja. Edukacja idzie powoli.
Młode wilki z dużych miast mają nową modę – markowe drinki sprzedawane w małych butelkach. Wódczane koncerny nie szczędzą pieniędzy na ich promocję, bo dwudziestolatki postrzegają dziś mocne alkohole jako rozrywkę rodem z PRL. A wódka chce być fajna i na czasie.
W Polskich Zakładach Lotniczych w Mielcu stoi kilkanaście nowiutkich samolotów wartości ponad 3 mld zł. MON chętnie odda je za złotówkę. To słynne Irydy, na które przez lata wydaliśmy setki milionów dolarów. Teraz mówi się, że Irydę mogą zastąpić rosyjskie Migi. Czy to koniec mrzonek o polskim samolocie dla wojska?
5 października odbędą się w Czeczenii wybory prezydenckie. Chociaż na urząd prezydenta (w ramach Federacji Rosyjskiej) startuje kilku kandydatów, to rosyjscy i czeczeńscy obrońcy praw człowieka twierdzą, że wybory są tylko farsą, ponieważ i tak wygra je namaszczony przez Kreml Ahmad Kadyrow, szef lojalnej wobec Rosji administracji w Groznym. Według danych moskiewskiej Grupy Helsińskiej, prawa wyborcze ma około 200 tys. Czeczenów, ale oprócz nich do urn będą mogli również pójść stacjonujący w republice żołnierze i milicjanci. Nieoficjalnie mówi się, że jest ich około 130 tys. Więc wystarczy ich poparcie i głosy prorosyjskich Czeczenów, by wygrał Kadyrow. Czy rzeczywiście wybory to tylko fikcja?Prezentujemy dwa spojrzenia: rozmowę z Asłanem Maschadowem, w 1997 r. wybranym na prezydenta Czeczenii, oraz prorosyjskim politykiem czeczeńskim Achmarem Zawgajewem.
Rozmowa z Achmarem Zawgajewem, reprezentantem Czeczenii w Radzie Federacji Rosyjskiej
Liderzy Unii tracą cierpliwość: po co kruszyć kopie o preambułę, skoro są problemy o wiele ważniejsze dla przyszłości Europy. No właśnie, po co?
Wprowadzenie wiz na wschodniej granicy odwlekaliśmy, jak się tylko dało, wystawiając na szwank cierpliwość Brukseli. Od 1 października polska granica wschodnia jest granicą Europy. Na razie szturmu na nią nie ma.
Najpiękniejszym wyrazem uznania za 25 lat pontyfikatu Jana Pawła II powinna być pokojowa Nagroda Nobla. Czy to powtarzane coraz częściej przez współpracowników papieża życzenie spełni się, okaże się na kilka dni przed październikową rocznicą jego wyboru.
+++
++
W kulturze masowej mało co sprzedaje się tak dobrze jak antykatolicyzm – zwłaszcza w krajach katolickich. Kolejny dowód: film „Siostry Magdalenki” Petera Mullana, który rok temu zdobył na festiwalu w Wenecji Złotego Lwa, a teraz wchodzi na ekrany w Polsce.
Chociaż lalka Barbie ma już 44 lata, wcale nie zamierza się ustatkować. Wciąż bywa zabawką dla małych dziewczynek, ale jest też atrakcyjna dla dorosłych.
W Krakowie ruszyło Międzynarodowe Triennale Grafiki, największa i najbardziej prestiżowa impreza plastyczna w Polsce. I znów wraca pytanie: co jest dziś grafiką, czy komputery ostatecznie zniszczą tradycyjne techniki rytowania?
Die Schule mit dem Nobelpreis? – konsystorz Kościoła ewangelicko-augsburskiego w Polsce Michał Hucał rozkłada ręce. – Nic o niej nie wiemy. Po 1945 r. w historii luterańskich parafii na ziemiach polskich powstała czarna dziura. O szkole i kaplicy ewangelickiej w Obórkach, zbudowanej na początku lat trzydziestych za pieniądze Tomasza Manna z jego Nagrody Nobla, nigdy nie słyszeli.
Przyszłością sztucznej inteligencji są nie tylko człekopodobne roboty. Na Ziemi może powstać też inteligentny globalny superorganizm złożony z ludzi i systemów komputerowych. Czy pod pretekstem walki z terroryzmem naukowcy budują prawdziwego Matrixa?
Klonowanie komórek w celach leczniczych budzi wiele zastrzeżeń etycznych. Już wkrótce te zastrzeżenia mogą stracić swe podstawy.
Już po raz trzeci jury naszego konkursu „Zostańcie z nami!” przyznało stypendia młodym naukowcom. 25 osób otrzyma po 25 tys. zł, a 15 stanie się właścicielami nowoczesnych komputerów. Dzięki hojności partnerów akcji zainwestowaliśmy w rozwój talentów ponad 600 tys. zł. Jesteśmy przekonani, że to trafiona inwestycja.
Dla wielu nauczycieli uczniowie to „totalni debile”, dla młodzieży ich opiekunowie to często „kaci” i „oprawcy”. Jak świat światem uczniowie i ich wychowawcy stali po dwóch stronach barykady. Dzisiejsza szkoła przypomina jednak kocioł, w którym gotują się współczesne polskie konflikty i frustracje.
Polak nie przepada za polityką, ale przepada za oglądaniem dzienników. Główne programy informacyjne ogląda po kilka milionów osób, a prezenterzy zyskują status supergwiazd. Stacje telewizyjne toczą więc – często niewidoczną dla publiczności – ostrą wojnę na dzienniki.
W krajach zachodnich automatyczne defibrylatory, urządzenia do elektrycznego pobudzania serca, rozmieszczone w miejscach publicznych – na stacjach metra, lotniskach, w centrach handlowych – ratują życie wielu ludziom. Czy nie można by ich wprowadzić i u nas?
Belgowie krótko cieszyli się bezprecedensowym sukcesem swoich tenisistek w tegorocznym turnieju US Open. Pojedynek Flamandki Clijsters z Walonką Henin toczy się także poza kortem.
Mamy wysyp grzybów: piękne kozaki, szlachetne borowiki i rydze, oślizgłe maślaki, urodziwe podgrzybki. Potrawy z grzybów to jeden z filarów polskiej kuchni. Ale już Lukullus lubił grzybki.
Dopiero czasy dolnego Gierka przyniosły nad Wisłę i Wartę dwie podstawowe zdobycze włoskiej cywilizacji: malucha i pizzę.
Kiedyś miały panów, powiększały wiana i budowały potęgę rodów. Gdy zamki, pałace i dwory przeszły na własność państwa, rozdawano je instytucjom, fabrykom i kopalniom. W III RP weszły na wolny rynek. Czy zamkom i ich nowym właścicielom to posłużyło?