Po tygodniowym urlopie w Wenecji, gdzie jedliśmy najlepsze we Włoszech (a co za tym idzie i na świecie) risotto z owocami morza i piliśmy wspaniałe białe wina z regionu Veneto, nie mogliśmy się przestawić na polską dietę. Postanowiliśmy więc przedłużyć pobyt nad Morzem Śródziemnym. Ale w Warszawie.
Piotr Adamczewski, Andrzej Garlicki
15.06.2002