Branża płytowa wchodzi w nowy rok w kiepskich nastrojach. Firmy fonograficzne reagują na recesję ograniczając liczbę pracowników i aby utrzymać się na rynku, stawiają na artystów gwarantujących minimum strat finansowych. Sprzedaż płyt w sklepach spada, bo ludzi nie stać na robienie sobie drogich prezentów. Wydawnictwa tłumaczą, że ich również nie stać na obniżanie cen z powodu wysokich kosztów nagrań i promocji. Tym sposobem koło się zamyka, a piraci mogą spać spokojnie.
Mirosław Pęczak, [wsp.] Anna Marszałek
12.01.2002