Właśnie mija rok od wejścia Polski do NATO. Kończy się okres ochronny, sojusznicy będą domagać się wypełniania zobowiązań. Polska armia miała przecież być jak piękna panna na wydaniu – powabna, młoda, energiczna i zdrowa. Miała się zmienić, przystosować. Tymczasem siły zbrojne RP cierpią na stare dolegliwości. Zmiany postępują wolniutko, w tempie na spocznij. Wymagany byłby krok marszowy, ale specjaliści są zgodni – to grozi zadyszką. Reforma armii będzie trwać do 2012 r. Odległy termin usypia czujność. Zamiast o reformach generalicja dyskutuje o filmie „Kawaleria powietrzna”. Czy emitowany w II programie TVP serial dokumentalny pokazuje prawdziwy obraz rzeczywistości? Czy to prawda, że kaprale pastwią się nad poborowymi, przeklinają, wrzeszczą, a oficerowie na to przyzwalają? Czy faktycznie – jak wynika z filmu – cykl szkolenia szeregowców jest tak mało skomplikowany, wręcz prymitywny? Opinie są różne, toczy się spór, który w gruncie rzeczy jest kłótnią o stan polskiej armii. Jaka jest, jacy są jej dowódcy, jej kaprale i ludzie od czarnej roboty – wojacy z naboru?
Valdas Adamkus. Prezydent Litwy
W gąszczu wzajemnych politycznych oskarżeń o to, kto jest winien komputerowej zapaści w ZUS oraz kto przetrzymywał raport NIK w szafie, zabrakło odpowiedzi na podstawowe pytanie. Dlaczego jeden z najważniejszych dla finansów państwa systemów informatycznych ciągle nie działa?
Grupa intelektualistów, głównie krakowskich, zwróciła się do liderów partii posolidarnościowych z propozycją poparcia Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich jako jedynego, który – ich zdaniem – może wygrać z Aleksandrem Kwaśniewskim. Pomysł ten spotkał się z wyjątkowo złym przyjęciem wśród przywódców różnych partii. Spora część opinii publicznej jednak nie podziela tego przekonania. Notowania Olechowskiego bywają bowiem w różnych sondażach wyższe niż tak zwanych kandydatów naturalnych, czyli na przykład Mariana Krzaklewskiego.
Augusto Pinochet – zwolniony z brytyjskiego aresztu domowego – umknął hiszpańskiemu sędziemu Baltasarowi Garzon ścigającemu go w imieniu hiszpańskich ofiar chilijskiej dyktatury. Jednakże casus Pinocheta wejdzie do doktryny prawa międzynarodowego i zwiastuje koniec pogody dla bogaczy.
Alkohol zjednoczył Sejm od prawicy po lewicę – najpierw w proteście przeciw zakazowi sprzedaży trunków w gmachu parlamentu, zaraz potem w poparciu projektu zaostrzenia kar dla pijanych kierowców. Posłowie chcą, by prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu traktowane było jak przestępstwo, a za spowodowanie wypadku sprawcę czekać ma więzienie, wielotysięczna kara pieniężna, dożywotnie odebranie prawa jazdy, a kto wie, może i samochodu. Czy zmiana prawa zmieni sytuację na polskich drogach?
Specjaliści od bankowości liczą sprawy prokuratorskie i sądowe, jakie wytoczyli sobie wzajemnie udziałowcy BIG Banku i dość bezradnie przyznają, że nie wiedzą, czym to wszystko się skończy i kiedy. Politycy coraz częściej przyznają, że jednak przesadzili i próbują wyplątać się z wcześniejszych, często nazbyt histerycznych oświadczeń i gestów. Ba, sprawa BIG Banku układa się w zdumiewającą historię polityczną.
Konieczność zamknięcia około tysiąca gimnazjów i kilku tysięcy szkół podstawowych zapowiedziało na ten rok Ministerstwo Edukacji. Decyzje należą do samorządów, ale muszą być zaopiniowane pozytywnie przez kuratoria. Subwencja z budżetu zależy od liczby uczniów; jeśli samorząd chce utrzymywać małe szkoły, musi sam do nich dopłacać.
Polskie Normy to duży interes: kilkanaście tysięcy stale aktualizowanych standardów. Ich tworzenie, publikacja i dystrybucja stanie się działalnością jeszcze bardziej intratną, gdy niedługo dojdą przepisy Unii Europejskiej. Dziedzina ta jest ustawowo nadzorowana przez Polski Komitet Normalizacyjny, ale zarobki trafiają do prywatnych spółek.
W rok po wprowadzeniu reformy administracyjnej Rządowe Centrum Studiów Strategicznych przygotowało raport o sytuacji 33 miast, którym odebrano status stolic wojewódzkich. Zakończył się też przygotowany dla nich rządowy program osłonowy „Dialog i rozwój”, który zdaniem wielu samorządowców okazał się mirażem, bo zamiast rozwoju mamy regres.
W zeszły czwartek prezydent Warszawy spuścił na sznurku do czterometrowego dołu kamień węgielny pod Most Siekierkowski. W 2002 r. konstrukcja ma zawisnąć nad nurtem Wisły na dwóch białych pylonach. – Wzywam imię Pana Boga, żeby dopomógł – modlił się prymas Józef Glemp.
Wrocławskiemu Ogrodowi Zoologicznemu po wejściu Polski do Unii Europejskiej grozi zamknięcie albo zamiana w ogródek z małymi zwierzętami. Ogród nie spełnia unijnych norm, więc będzie musiał pozbyć się słoni, nosorożców, hipopotamów i dużych drapieżników: lwów, tygrysów i gepardów. Zoo miałoby szansę przetrwać, gdyby zajęło sąsiadujący z nim stadion Ślęzy Wrocław, który obiecano ogrodowi jeszcze w 1956 r. Ale stadion został sprzedany prywatnemu inwestorowi.
W tysiąc lat od pamiętnego zjazdu w Gnieźnie spotykają się tam prezydenci naszej części Europy, a wkrótce po nich – premierzy. Co będą mieli sobie do powiedzenia? Szkoda by było takiej okazji na okolicznościowe pustosłowie.
Centralna Komisja Wyborcza zarejestrowała 11 kandydatów na prezydenta i niemal wszyscy to barwne postaci. Na pierwszy rzut oka Rosjanie będą więc mieli 26 marca z czego wybierać. Ale wrażenie obfitości może być mylące. – To nie wybory, a plebiscyt – mówią w dyskusjach politycznych w Moskwie.
Czy Pan Bóg wie, że ma na ziemi własną partię polityczną? Hassan Nasralla (na zdjęciu w środku), sekretarz Partii Allaha, czyli Hezbollah, jest o tym przekonany. W przemówieniach zawsze powołuje się na błogosławieństwo niebios. Kazania w meczetach, miotacze min i katiusze, frakcja w libańskim parlamencie i sto milionów dolarów płynących co roku z kasy irańskiego skarbu państwa wyniosły marginesowy ruch terrorystyczny do rangi czynnika politycznego, który postawił sobie za cel storpedowanie procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie.
[dla koneserów]
[dla każdego]
W stołecznej Zachęcie trwa wystawa „Słońce i inne gwiazdy”, inspirowana listą dziesięciu najwybitniejszych artystów polskich XX wieku, opublikowaną jesienią 1999 r. w „Polityce”. Pomysł ów prowokuje do rozmyślań na temat hierarchii w sztuce, sensu oceniania już dziś tego, co wydarzyło się w malarstwie i rzeźbie minionych stu lat. Czy nasze dzisiejsze sądy przetrwają próbę czasu? Jak mierzyć wielkość, geniusz, artystyczną doskonałość? Artykuł Andrzeja Osęki jest pierwszym z cyklu refleksji na ten temat. Zapraszamy do dyskusji.
„Cyrulik syberyjski” Nikity Michałkowa, jakkolwiek wykonany z udziałem producentów międzynarodowych, stanowi pozycję reprezentacyjną kina rosyjskiego: otwierał festiwal w Cannes. Wyłania się pytanie, czy i w jakim stopniu film odbija aktualne nastroje kraju?
Po kolejnej magistrackiej awanturze o Teatr Muzyki i Poezji Ewy Demarczyk krakowski radny Andrzej Wysocki wpadł na pomysł, by kłopotliwą scenę przemianować na Teatr Marilyn Monroe. – Obie artystki były kiedyś sławne, zasłużone i obie dawno przestały występować – stwierdził.
Wolfgang Pailer napisał ciekawą i godną starannej lektury książkę o Stanisławie Stommie. Otrzymał za nią nagrodę im. Adolfa Bocheńskiego, co nie dziwi, zważywszy talent i dociekliwość autora, a także znaczenie postaci, której dziełko jest poświęcone. Dziwić natomiast może słabe zainteresowanie książką wśród tych czytelników, dla których stanowić powinna lekturę obowiązkową.
Rozmowa z Krystianem Lupą, reżyserem i scenografem teatralnym
Świat stał się piekielnie głośny, nie tylko z powodu „hałasu przemysłowego”, ale również ze względu na hałaśliwość przemysłu kulturalnego. Kto wie, czy nie bardziej głośna niż reszta świata stała się też Polska, gwałtownie nadrabiająca w ostatnich latach zapóźnienia w dziedzinie technologii medialnych – radiofonii, telewizji i fonografii.
[nie zaszkodzi przeczytać]
[warto mieć w biblioteczce]
Górnictwo to finansowy bankrut. Tylko w ubiegłym roku przyniosło 3,2 mld zł strat, powiększając górę długów do ponad 20 mld zł. W tej sytuacji kopalnie powinny długo zastanawiać się nad wydaniem każdej złotówki i zasadnością sprzedaży każdej tony węgla. Tak jednak nie jest.
1 marca, już piąty raz w tym roku, wzrosły ceny paliw. Tym razem stało się tak za sprawą podwyżki podatku akcyzowego (drugiej w tym roku). Kilka dni wcześniej Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe, tłumacząc to koniecznością zapobieżenia rosnącej inflacji. Jej źródłem – zdaniem RPP – obok drożejącej żywności są podwyżki cen paliw i podatków pośrednich. Wygląda na to, że znaleźliśmy się między młotem a kowadłem: musimy zaspokajać rosnące apetyty naftowych szejków i polskiego fiskusa. Czy polska gospodarka to wytrzyma?
Kościół szykuje się do historycznych przeprosin za wszelkie zło popełnione w imię Ewangelii przez wyznawców Chrystusa. 12 marca w ramach jubileuszu 2000-lecia chrześcijaństwa papież podczas uroczystej mszy w Watykanie wyzna winy Kościoła. Papieskie „mea culpa” ma w Kościele przeciwników. Uważają oni, że Jan Paweł II posuwa się za daleko.
Najnowsze badania prowadzone w kilku amerykańskich laboratoriach mogą wreszcie doprowadzić do poznania przyczyn choroby Alzheimera, a zatem – do stworzenia pierwszego leku działającego nie tylko na jej objawy.
Ludzie lubią rzeczy tajemnicze. Lubią nawet pozór tajemnicy zawarty w sztuczkach iluzjonisty. Ale zjawisko Davida Copperfielda, największego, jak głosi fama, iluzjonisty wszech czasów, wymyka się prostej definicji cyrkowego popisu.
Nie wykopano jeszcze fundamentów pod budynki na olsztyńskim osiedlu Jaroty, ale spór o to, jak nazwać ulice, od miesięcy rozpala wyobraźnię i polemiczny zapał. Lewicowi radni zaproponowali, by nazwy wybrały dzieci spośród bohaterów ulubionych bajek. Prawica uznała to za próbę ośmieszenia miasta i odrealnienia niewygodnej rzeczywistości.
Agencje prasowe donoszą właśnie, że państwo Izrael odtajniło zapiski (zeznania? pamiętnik?) Adolfa Eichmanna, spisane podczas jego pobytu w więzieniu izraelskim. Warto przypomnieć, że już w 1961 r. „Polityce” udało się zdobyć inne zapiski Eichmanna – sporządzone jeszcze przed jego aresztowaniem. Ich opublikowanie na naszych łamach było wówczas wielką sensacją.
Kiedy zaczynała grać w koszykówkę, jedna z koleżanek powiedziała: dobrze, że trenujesz. Ludzie oglądają się za tobą na ulicy, bo jesteś wysoka, a dzięki temu w przyszłości będą cię rozpoznawać: O, Małgosia Dydek, koszykarka!
Przewaliła się ostatnio przez prasę polemika wokół filmu „Kawaleria powietrzna”. Jeden z zarzutów dotyczył dalekiego od norm salonowych języka, którym posługują się żołnierze w tym filmie. Daje to okazję, by przypomnieć czytelnikom obszerne – miejscami dość wulgarne – fragmenty rozkazu marsz. Józefa Piłsudskiego z dnia 27 marca 1929 r. Cały dokument opublikowany został przez płk. Mariana Romeykę przed ponad trzydziestoma laty („Przed i po maju”, Wyd. MON, Warszawa 1967; sygnatura archiwalna: CAW, akta GISZ, tecz. 518/2). Rozkaz, ściśle tajny, odbity został w 65 egzemplarzach, a adresaci wymienieni są na wstępie.
Nasza dzienna gwiazda wkracza właśnie w okres największej aktywności swego jedenastoletniego cyklu. Bieguny magnetyczne Słońca zamienią się miejscami, a jego rozświetloną tarczę pokryje moc plam; wiatr słoneczny zamieni się w wichurę, wywołując wokół Ziemi magnetyczne burze. Na kaprysy kosmicznej pogody narażone będą nie tylko sztuczne satelity krążące wokół naszego globu, lecz również systemy łączności, a nawet sieci energetyczne.
W ostatnich tygodniach („Pocztmajstrzy” oraz „Częstotliwość sprzedam”, POLITYKA 7 i 8) opisaliśmy, jak ZChN przejmuje kluczowe stanowiska w resorcie łączności, poczcie i Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej. PAR jest agendą ministerstwa, głównym – wbrew zapisom konstytucyjnym – dysponentem przydzielanych stacjom telewizyjnym i radiowym częstotliwości, czyli narzędzi pracy w eterze. Dlatego jest tak pożądanym przez polityków łupem. Oto list nadesłany w sprawie PAR od Artura Pasika, p.o. zastępcy dyrektora gabinetu prezesa Agencji.
„Trędowata”, telenowela, reż. Wojciech Rawecki, Polsat
Bazar Różyckiego to jedna z warszawskich legend. Klimat tego najstarszego w stolicy, położonego w dzielnicy Praga Północ, targowiska opiewano w piosenkach, opisywano w książkach i pokazywano w filmach. Przez sto lat swego istnienia Różyc – jak nazywają go warszawianie – zrodził własny handlowy folklor i wielopokoleniową tradycję rodzin kupieckich. W czasach komunizmu był tolerowanym i wykorzystywanym, odgrodzonym murem kawałkiem kapitalistycznego świata. Teraz nie dając sobie rady z nowoczesną wolnorynkową konkurencją Różyc podupadł. Czy w przyszłości zniknie?