Bomba pod nazwą MSWiA eksplodowała kolejny raz. Znów - jak za premiera Jana Olszewskiego - tu zaczęło się przesilenie rządowe. Najpierw obalono szefa resortu Janusza Tomaszewskiego, który podobno wcześniej chciał obalić rząd. Teraz jego tymczasowy następca Janusz Pałubicki wplątał się w skandal wokół elitarnej jednostki GROM. Złe duchy przeszłości znowu straszą na Rakowieckiej. Żaden inny resort nie budził tylu publicznych emocji i sprzecznych ocen - nie tylko dlatego, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji dysponuje wielką władzą. Żadne inne korytarze nie zgromadziły tylu kontrowersyjnych postaci, które stopniowo wsiąkały w resortową atmosferę tajności i dostępu do największych sekretów państwa. Nigdzie indziej nie było tylu wojen podjazdowych, przerostu ambicji, skonfliktowanych grup i grupek. Program naprawczy gabinetu, przedstawiony w wystąpieniu telewizyjnym przez Jerzego Buzka, zakłada kolejną reformę tego resortu. To co nie tak dawno połączono, będzie teraz rozdzielane. Gdyby jeszcze udało się coś zrobić z fatum wyraźnie wiszącym nad potężnym gmachem przy ulicy Rakowieckiej. Sama zmiana adresu - na ulicę Batorego - nie poskutkowała. Oto opis tego klinicznego przypadku.
Janina Paradowska, Mariusz Janicki
02.10.1999