Po dramatycznym finale manifestacji Łucznika władze Warszawy z niepokojem oczekują następnych. Na 9 lipca zapowiedziało przyjazd 20 tys. pielęgniarek. Wspierać je będą silne, męskie, zdesperowane grupy. Tymczasem wolność i demokracja w Polsce będą wkrótce kojarzyć się z przemocą i siniakami, skoro organizatorzy pikiet bywają nieodpowiedzialni, a władza stosuje prawo nieudolnie.
Aleksander Chećko, wsp. Maja Wolny, Jacek Safuta
10.07.1999