Heroldowie domagający się dla kultury większych dotacji są bardziej elokwentni i mają łatwiejszy dostęp do mediów niż rolnicy, górnicy czy służba zdrowia, ale w gruncie rzeczy chodzi im o to samo: żeby wyrwać więcej pieniędzy publicznych dla swojej dziedziny. Artyści głośno oburzają się, kiedy księgowi przymuszają ich do liczenia i oszczędzania pieniędzy. Tymczasem spośród 120 polskich teatrów upadły, a i to nie na dno, zaledwie dwa. Ale rok bieżący, rok reformy samorządów, które przejęły teatry pod swoją opiekę, może być rokiem gorzkiej prawdy.
Andrzej Krzysztof Wróblewski, [wsp.] Agnieszka Kowalczewska
24.04.1999