Ulicą pod prąd
Serbscy studenci na ulicach. Mają szanse? Jest sfera, która się władzy wymyka spod kontroli
Mirjana Oberknežev spogląda przez okno na szeroki Bulwar Wyzwolenia w Nowym Sadzie. – Gdyby to ode mnie zależało, nie miałabym dla nich litości. Ta władza jest gorsza od Miloševicia.
75-letnia Oberknežev ma prawo do takich porównań. Jej życie splotło się z historią Serbii. W latach 80. mąż Mirjany opracował przełomową metodę odwilgacania grubych murów. Opatentowali ją. Kilkanaście lat później byli bliscy zdobycia nagrody – oraz zagranicznych kontraktów – na prestiżowej wystawie w Paryżu. Ale w ostatniej chwili jury zmieniło decyzję. Był marzec 1999 r., NATO szykowało się do nalotów na Jugosławię. Grand Prix nie mogło trafić do Serbii.
Dzisiaj, z okna swojego biura, Oberknežev też śledzi historię. Gdy patrzy w lewo, widzi dworzec kolejowy, na którym w listopadzie w katastrofie budowlanej zginęło 14 osób (dwie kolejne zmarły później). A po prawej – skrzyżowanie, którym wkrótce przejdzie kilkudziesięciotysięczna manifestacja studentów i mieszkańców.
Oferta powitalna
-
4 zł / tydzień przez miesiąc rok
Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
Później 24 zł co 4 tygodnie. -
299 zł 199 zł rok
Płatność jednorazowa