Trump „wyzwala” Amerykę cłami. Odegrał spektakl, który oznacza wojnę handlową. Nikt jej nie wygra
3 kwietnia 2025
5 minut czytania
Donald Trump, mimo ostrzeżeń, że jego polityka na nowo rozkręci inflację albo doprowadzi do stagflacji, odpowiada, że zwyżki cen będą „przejściowym bólem”, który się opłaci. Ma nadzieję, że protekcjonizm opakowany nacjonalistyczną retoryką „America First” przysporzy mu zwolenników.
Jak wielokrotnie zapowiadał, Donald Trump nałożył w środę 10-proc. taryfy celne na import towarów z niemal wszystkich krajów świata. I kilkudziesięcioprocentowe cła „wzajemnościowe” (reciprocal) na import z krajów, które nakładają zbyt wysokie jego zdaniem cła na artykuły z USA, co doprowadziło do znacznego deficytu w wymianie handlowej.
Wyjątkami są Meksyk i Kanada, którym prezydent podniósł cła do 25 proc. w ubiegłym miesiącu. Wśród państw uderzonych wzajemnościowymi taryfami znalazły się takie mocarstwa jak Chiny (cła 34-proc.) i Indie (26 proc.), a także sojusznicy USA, jak Japonia (24 proc.). W rubryce Unia Europejska wpisał 20 proc.
Czytaj też: Trump i jego klakierzy. Jedyną przeszkodą, która jeszcze ich zatrzymuje, są sądy