Jeszcze przed wyrokiem Le Pen przekonywała, że wyrok skazujący będzie dla niej polityczną śmiercią.
W poniedziałek paryski sąd odebrał bierne prawa wyborcze Marine Le Pen, najpopularniejszej polityczce we Francji i liderce najsilniejszej francuskiej partii. Szefowa Zjednoczenia Narodowego i trzykrotna kandydatka w wyborach prezydenckich została uznana za winną sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy. I poniosła za to trzy kary. Po pierwsze, musi zapłacić 100 tys. euro grzywny. Po drugie, cztery lata więzienia, z czego dwa w zawieszeniu i dwa w elektronicznej obroży. I po trzecie, najważniejsze, pięcioletni i natychmiastowy zakaz startu w wyborach, co pozbawia ją szans na prezydenturę Francji w 2027 r. Będzie się zapewne odwoływać, ale szanse na wyrok w drugiej instancji przed tym głosowaniem są niewielkie.
Polityka
14.2025
(3509) z dnia 01.04.2025;
Ludzie i wydarzenia. Świat;
s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Koniec Le Pen?"