Trzeba przyznać, że nowemu prezydentowi w krótkim czasie udało się wiele osiągnąć – Ameryka już ledwo przypomina kraj, którym była jeszcze trzy miesiące temu. Ostatnią przeszkodą do pokonania są sądy.
Jedyną w Ameryce grupą zawodową, która bezapelacyjnie zyskała na powrocie Trumpa do Białego Domu, są satyrycy. Nie muszą wymyślać żartów, bo rzeczywistość jest tak komiczna, że wystarczy ją relacjonować. Już 23 stycznia, czyli trzy dni po zaprzysiężeniu Trumpa, w Kongresie zgłoszono projekt rezolucji, która pozwoliłaby mu rządzić przez trzy kadencje. Jej autor, kongresmen Andy Ogles, argumentował, że „prezydent udowodnił, że jest jedyną postacią w historii kraju, która może powstrzymać upadek Ameryki i przywrócić jej wielkość, dlatego należy dać mu więcej czasu, żeby mógł zrealizować cel”. W następnych kilku dniach kolejno: kongreswoman Anna Paulina Luna zgłosiła projekt ustawy o wyrzeźbieniu ogromnej głowy Trumpa na słynnej górze Mount Rushmore w Południowej Dakocie, obok głów prezydentów Waszyngtona, Jeffersona, Lincolna i Roosevelta; kongreswoman Claudia Tenney zgłosiła projekt ustawy o nowym święcie narodowym, które miałoby być obchodzone 14 czerwca, czyli w dniu urodzin Trumpa; kongresmen Brandon Gill zgłosił projekt ustawy o zmianie na banknocie studolarowym: Benjamina Franklina miałby zastąpić Donald Trump.
Minęły dwa miesiące, ale pochlebcy nie zwalniają tempa. W ostatnim tygodniu w odezwie do pracowników Departamentu Sprawiedliwości prokurator generalna Pam Bondi stwierdziła: „Pracujemy dla najwybitniejszego prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych i jesteśmy dumni, że możemy wypełniać jego dyrektywy”. Kongeswoman Lauren Boebert powiedziała, że „odkąd Trump został zaprzysiężony, każdy dzień jest jak Boże Narodzenie i każdego dnia prezydent przynosi narodowi nowe wspaniałe prezenty”. Sekretarz handlu Howard Lutnick mówił w telewizji Fox News, że „Trump jest najbystrzejszym i najmądrzejszym przywódcą na całym świecie, co wszyscy wiedzą, dlatego nikt nie będzie próbował z nim pogrywać”.
Polityka
13.2025
(3508) z dnia 25.03.2025;
Świat;
s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Trump plus klakierzy"