Dla nas bomba
Francuski parasol jądrowy? Czy może polska bomba? Najlepiej niewiele mówić, wiele robiąc
Po kilku tygodniach rządów Donalda Trumpa widać już, że udział Stanów Zjednoczonych w obronie Europy mało go obchodzi. A z Rosją woli się dogadać, niż walczyć. Oznacza to, że Europa może wkrótce zostać sam na sam z rosyjskim zagrożeniem. Bo nawet jeśli Amerykanie pozostaną w NATO i nie wycofają swoich wojsk, to ich gwarancje odstraszania, w tym nuklearnego, mogą stanąć pod znakiem zapytania. Europa musi się więc zbroić – i to szybko.
W czasie gdy wiarygodność USA jako filaru obrony Europy topnieje w oczach, liderem europejskiej odnowy strategicznej chce być prezydent Francji Emmanuel Macron. Od lat z marnym skutkiem promował ideę strategicznej autonomii i dziś jej nie powtarza, ale przepakował swoje podejście w nową formułę – parasola nuklearnego dla Europy. „Chciałbym wierzyć, że Stany Zjednoczone pozostaną po naszej stronie. Ale musimy być gotowi na wypadek, gdyby tak nie było” – mówił niedawno w telewizyjnym orędziu. I oświadczył, że jest gotów otworzyć debatę na temat objęcia europejskich sojuszników francuskim systemem odstraszania nuklearnego.