Awantura o Grenlandię. Dania nie chce jej oddać, a Trump nie żartuje. Jest się o co bić
1 lutego 2025
7 minut czytania
Dania traktuje sprawę poważnie. Także dlatego, że kampania grenlandzka nie jest dziełem przypadku ani kaprysem chwili, została przygotowana z dużym wyprzedzeniem. Jak się teraz Trump upomni o Meksyk, Czad albo Mongolię, to już nikt się nie zdziwi.
W kwestii Grenlandii Donald Trump zachowuje się jak przywódca komunistycznych Chin Xi Jinping w przypadku Tajwanu. Też nie wyklucza, że użyje wojska, by przechwycić wyspę, na którą ma chrapkę. Nie odżegnuje się od wywarcia presji gospodarczej na Danię – Grenlandia pozostaje jej terytorium – by Kopenhaga zmiękła. Gotów jest przy okazji przycisnąć całą Unię Europejską i podwyższyć jej cła. To znacznie podwyższa stawkę. Stany Zjednoczone są największym rynkiem eksportowym Unii, która więcej towarów za Atlantyk wysyła, niż zza niego sprowadza. Trump zapowiada, że rychło złagodzi tę nierównowagę. Tym bardziej że Europa traktuje Amerykę „bardzo, bardzo źle”. Także dlatego, że Dania nie chce się z nim podzielić Grenlandią.