Świat

Kolejni zakładnicy wracają do domu. Hamas znów robi show, w Izraelu mieszane emocje

6 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Hamas uwalnia Agam Berger, 30 stycznia 2025 r. 3 Hamas uwalnia Agam Berger, 30 stycznia 2025 r. Omar Al-Qattaa/AFP / East News
Hamas dał pokaz siły, a w Izraelu radość miesza się z goryczą i niepewną nadzieją wobec zakładników, których nazwiska nie znalazły się na liście 33 osób do uwolnienia w pierwszej fazie porozumienia.
Agam Berger wita się z rodzicamiIDF/X (d. Twitter) Agam Berger wita się z rodzicami
Od lewej Gal i Guy Gilboa Dalal, ostatnie selfie braci wykonane rano na miejscu festiwalu Supernova 7 października 2023 r.Dzięki uprzejmości rodziny Gilboa Dalal/• Od lewej Gal i Guy Gilboa Dalal, ostatnie selfie braci wykonane rano na miejscu festiwalu Supernova 7 października 2023 r.

W czwartek uwolniono troje zakładników przetrzymywanych przez Palestyński Islamski Dżihad w zamian za 110 palestyńskich więźniów. Wymiana była dość nieoczekiwana, poza oficjalnym harmonogramem uzgodnionym w połowie stycznia. Wymusiło ją ryzyko zerwania umowy po tym, jak Izrael oskarżył Hamas o niedotrzymanie obietnicy o priorytecie uwalniania cywilów przed wojskowymi. W sobotę Hamas w starannie wyreżyserowanym spektaklu wypuścił cztery młode żołnierki porwane 7 października 2023 r. z bazy Nahal Oz.

W geście „dobrej woli” w czwartek urządzono kolejny pokaz, tym razem w dwóch lokalizacjach – w Dżabaliji na północy Gazy w ręce Czerwonego Krzyża przekazano Agam Berger, ostatnią żyjącą zakładniczkę z grupy obserwatorek porwanych w Nahal Oz (w sumie porwano siedem, jedna została zabita już w Gazie, kolejną odbili izraelscy żołnierze jeszcze w 2023 r.) i w Chan Junis, gdzie uwolniono porwanych z kibucu Nir Oz 29-letnią Arbel Jehud i 80-letniego Gadiego Mosesa. Uwolniona tam także pięciu Tajów, którzy nie byli objęci porozumieniem.

Spektakl Hamasu i „całkowita porażka”

W Dżabaliji Hamas znów zadbał o odpowiednią „oprawę”. Na niewielkiej scenie pokazano ubraną w uniform w kolorze khaki Agam Berger trzymającą rodzaj „dyplomu” z napisem „Porozumienie Al-Aksa”, co jest nawiązaniem do „Potopu Al-Aksa”, czyli nazwy używanej przez Hamas na atak 7 października. Na pewno nie było to jej ubranie, ponieważ wszystkie porwane z Nahal Oz żołnierki tamtego dnia miały na sobie jedynie dresy i piżamy. Hamas zadbał jednak o podkreślenie, że młoda kobieta nie jest „zwykłą” Izraelką. Za plecami Berger stojącej w otoczeniu kilku zamaskowanych członków Hamasu z bronią maszynową umieszczono ten sam baner, jakiego użyto już w sobotę z napisem po angielsku i arabsku „Palestyna – zwycięstwo uciemiężonego narodu nad nazistowskim syjonizmem”. Ewidentnie był to przekaz adresowany również do świata arabskiego, który ma dostrzec „sprawczość” Hamasu i Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu (PID), gdyż to w rękach tej organizacji byli uwolnieni w czwartek zakładnicy. Całości dopełniały obrazy zrujnowanej Dżabaliji i Chan Junis oraz dziesiątki uzbrojonych członków Brygad Al-Aksa, zbrojnego skrzydła Hamasu. W Chan Junis miejsce przekazania zakładników wyznaczono w pobliżu domu zabitego przed kilkoma miesiącami szefa Hamasu Jahji Sinwara, co ma podkreślać siłę tej organizacji. Przekazanie Jehud i Mosesa było jednak bardziej chaotyczne, byli eskortowani do samochodu Czerwonego Krzyża wśród napierającego tłumu.

Ten pokaz siły nie pozostał bez reakcji. Itamar Ben-Gwir, który na znak protestu przeciwko umowie z Hamasem podał się do dymisji ze stanowiska ministra bezpieczeństwa narodowego, na Telegramie skomentował uwolnienie kolejnych zakładników: „Jesteśmy szczęśliwi i podekscytowani powrotem naszych ukochanych Agam, Arbel i Gadiego, ale przerażające obrazy z Gazy jasno pokazują: to nie jest całkowite zwycięstwo – to całkowita porażka w lekkomyślnym układzie”. Dodał też pod adresem premiera Beniamina Netanjahu: „Rząd mógł powstrzymać krwiożerczy tłum, który teraz próbuje zlinczować naszych zakładników, odbierając im pomoc humanitarną, paliwo, prąd i wodę, i zmiażdżyć ich militarnie, dopóki sami nie zaczną błagać o ich zwrot, ale zdecydował się wybrać drogę poddania się ludzkim potworom. Nie jest za późno, żeby się opamiętać!”. Zareagował też sam Netanjahu: „Z wielką powagą patrzę na szokujące sceny podczas uwalniania naszych zakładników. To kolejny dowód niewyobrażalnego okrucieństwa organizacji terrorystycznej Hamas”, stwierdził. Zażądał również, by „mediatorzy zadbali o to, aby takie przerażające sceny nie miały już miejsca i zagwarantowali bezpieczeństwo naszych zakładników”.

W zamian za uwolnienie trojga zakładników Izrael zgodził się wypuścić 110 więźniów (30 za cywila i 50 za żołnierkę), wśród których 32 odsiadywało dożywocia, a 48 kolejnych miało na koncie długoletnie wyroki. Wśród nich znalazł się m.in. szef Fatahu z Dżeninu Zakaria Zubeida, skazany za kilka ataków na Izraelczyków, w tym na biuro Likudu w 2002 r., w którym zginęło sześć osób. Będzie on deportowany na Zachodni Brzeg. 21 z uwolnionych w czwartek zostanie deportowanych do Egiptu, dziewięciu do Gazy. Ma być wśród nich m.in. Ijad Dżaradat, odpowiedzialny za zamach na restaurację w Hajfie w 2003 r., w którym zginęło 21 osób, oraz Mohammad Amudi – współorganizator ataku na dworcu autobusowym w Tel Awiwie w 2006 r., gdzie zginęło 11 osób (obaj należą do PID). Według Izraelczyków wypuszczenie tak wielu groźnych przestępców godzi w bezpieczeństwo kraju. W tej chwili to już 400 uwolnionych, w sumie za wypuszczenie 33 zakładników w pierwszej fazie porozumienia Izrael zobowiązał się wypuścić 1,9 tys. więźniów.

Czytaj też: Izrael w objęciach radykałów. Czy Netanjahu ma szansę utrzymać się u władzy?

Co z pozostałymi zakładnikami?

Do tej pory Hamas wypuścił dziesięcioro zakładników, wiadomo również, że osiem spośród pozostałych 23 osób nie żyje: informację tę potwierdził Izrael. Większość Izraelczyków uważa, że powrót zakładników powinien być priorytetem rządu, a rozliczenia z Hamasem i „całkowite zwycięstwo” może poczekać. Co więcej, pojawia się coraz więcej obaw o kolejny etap, w którym uwolnionych miałoby być 60 pozostałych zakładników. Wiadomo jedynie, że rozmowy w tej sprawie miałyby się zacząć 16. dnia wdrażania obecnej fazy porozumienia, czyli w najbliższy poniedziałek. Pokaz siły ze strony Hamasu może postawić ten plan pod znakiem zapytania, choć widać, że ekipa Donalda Trumpa stara się do tego nie dopuścić. Przebywający z wizytą w Izraelu w czwartek wysłannik Trumpa Steve Witkoff zapowiedział, że jeden z amerykańskich zakładników zostanie uwolniony jutro. Oznaczałoby to, że to kolejne ustępstwo ze strony Hamasu, gdyż według oficjalnego harmonogramu kolejnych trzech zakładników ma być uwolnionych w najbliższą sobotę.

Niepewność co kolejnego etapu udziela się zwłaszcza rodzinom zakładników, których nazwiska nie pojawiły się na liście do uwolnienia w ciągu pierwszych 42 dni. Wśród nich jest Gal Gilboa Dalal, brat 23-letniego Guya. Obaj byli na festiwalu Supernova w Re'im 7 października, ok. godz. 6 rano, zanim zawyły syreny alarmowe, zrobili sobie pamiątkowe selfie, które wysłali mamie. Podczas ataku Galowi udało się uciec, natomiast Guy został porwany. – Targają nami trudne emocje, bo jesteśmy szczęśliwi, widząc, że wracają ci, o których tak długo walczyliśmy, jesteśmy jednak zaniepokojeni, czy dojdzie do drugiej fazy i powrotu pozostałych, w tym Guya – mówi Gal Gilboa Dalal. – Nadzieja, a potem jej utrata przeplatają się. Widać jednak, że w ostatnich tygodniach coś się zmieniło, pojawienie się Donalda Trumpa, który wywiera presję na obie strony, daje nam nadzieję. Podkreśla, że jego brat nie jest żołnierzem, a jedynie zwykłym młodym chłopakiem, który gra na gitarze i kocha japońską kulturę. – Pamiętam tamten dzień, jakby to było wczoraj, z drugiej strony mam wrażenie, jakbym nie widział brata od lat. Moim zadaniem jest doprowadzenie do jego powrotu – mówi Guy.

Jedyne informacje, jakie dotarły do rodziny, pojawiły się na samym początku wojny – kilka godzin po porwaniu Hamas opublikował nagranie, na którym był m.in. Guy z innym zakładnikiem. Później inny z uwolnionych mówił, że widział go żywego w Gazie. Od długich kilkunastu miesięcy rodzina Guya nie ma jednak żadnych informacji o jego losie, w podobnej sytuacji są rodziny wielu innych przetrzymywanych zakładników.

Więcej na ten temat
Reklama

Warte przeczytania

Czytaj także

null
Świat

Europa zadrżała po rozmowie Trumpa z Putinem. Rozumie już, że została sama?

Z europejskich stolic dobiegają głosy przerażenia i fatalizmu. W czasie konwersacji z prezydentem Rosji amerykański przywódca dał do zrozumienia, że chce wojnę w Ukrainie zakończyć za wszelką cenę, a bezpieczeństwo Europy nie ma dla niego znaczenia.

Mateusz Mazzini
13.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną