W ciągu ostatnich czterech lat liczba katolików w protestanckiej Norwegii statystycznie podwoiła się: do niemal 140 tys. Ten nagły przyrost wzbudził jednak podejrzenia urzędników, zwłaszcza że państwo dofinansowuje z budżetu organizacje religijne, a wielkość dotacji zależy od liczby wiernych. Policja zrobiła więc nalot na siedzibę stołecznej diecezji katolickiej. Okazało się, że jej pracownicy po prostu wertowali książki telefoniczne w poszukiwaniu nazwisk wskazujących na imigrantów z krajów tradycyjnie katolickich, po czym bez pytania rejestrowali ich jako wiernych. Fałszywe listy zasilili głównie Polacy, którzy od otwarcia norweskiego rynku pracy w 2009 r. przyjechali tu w liczbie niemal 100 tys. i dziś są najliczniejszą mniejszością narodową w Norwegii.
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp