Folwark olimpijski
PKOl: folwark Piesiewicza. Nie ma już polityków PiS, na których mógłby liczyć
19 marca 2025
11 minut czytania
Dni Radosława Piesiewicza jako szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego wydają się policzone. Obiecywał załatwić miliony dla zawodowego sportu, a dbał głównie o własny interes. W formie prowizji od umów sponsorskich zarobił co najmniej 11 mln zł.
Radosław Piesiewicz zaczyna funkcjonować w przestrzeni publicznej z nazwiskiem skróconym do pierwszej litery. Tak określa go gdańska prokuratura regionalna, która na początku marca wszczęła śledztwo w sprawie malwersacji, jakich Radosław P. miał się dopuścić, będąc prezesem Polskiego Związku Koszykówki oraz Polskiej Ligi Koszykówki. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem wystawiania przez Piesiewicza faktur bez pokrycia, fikcyjnej działalności pośrednika umów sponsorskich i narażenia koszykarskich podmiotów, na czele których stał, na szkodę wielkich rozmiarów. Konkretnie: 7,3 mln zł, czyli tyle, ile Piesiewicz wypłacił sobie w ramach prowizji od umów sponsorskich ze spółkami Skarbu Państwa tylko w latach 2022–24.
Kłamstwa Piesiewicza
Polityka
12.2025
(3507) z dnia 18.03.2025;
Sport;
s. 126
Oryginalny tytuł tekstu: "Folwark olimpijski"