Społeczeństwo

Czary bary

U Helenki i U Zenka. Bary mleczne to polska odpowiedź na sieci fast food. Przetrwają?

11 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Bar Rusałka na warszawskiej Pradze. Czas się w nim zatrzymał. 2 Bar Rusałka na warszawskiej Pradze. Czas się w nim zatrzymał. Zbigniew Borek
Narodziły się w XIX w., w PRL urosły do rangi symbolu, w kapitalizmie co rusz doświadczają kuchennych rewolucji. Czy fenomen barów mlecznych przetrwa?

Sławomir ochroniarz i Anna sprzątaczka zjedli ogórkową, kluski śląskie i popili kompotem. Zapłacili 40 zł, chwalą cenę i smak. Mieszkają na Bródnie, do baru mlecznego Ząbkowskiego na Pradze przyciągnął ich sentyment: Sławomir przychodził tu z rodzicami na pierogi. Jest dziewiąta z minutami, bar ledwo się otworzył, bywalcy zamawiają zupy, mielone, schabowe.

Przemek informatyk i Monika pielęgniarka w południe wpadli do Rusałki przy Floriańskiej na rybę z ziemniakami i kiszoną kapustą oraz kompot (58 zł na dwoje). Wychowali się w stolicy, mieszkają w Danii. Przy każdej wizycie w Polsce zaglądają do Rusałki, gdzie rodzice zabierali Przemka na naleśniki. – Lubimy ten peerelowski klimat.

Maja, Franciszek, Mateusz i Kostek weszli do Prasowego przy Marszałkowskiej po lekcjach, bo jest pod ręką (trzy minuty od liceum), tanio i jak u babci/cioci/mamy, całkiem, całkiem. – Tylko na przerwach bar przegrywa z kebabem, bo schabowy trudno jeść z ręki – mówią. Dawno już zjedli, siedzą, gawędzą. Jako miejsce spotkań Prasowy jest dla nich tak samo dobry jak McDonald’s.

– Bary mleczne to polska odpowiedź na sieci fastfoodowe: samoobsługa, posiłek idealny na lunch czy szybki obiad dla rodziny – uważa Magdalena Tomaszewska-Bolałek, badaczka kultury kulinarnej, kierowniczka Food Studies na Uniwersytecie SWPS.

Tomaszewska-Bolałek sama chętnie jada w mleczaku naleśniki z serem („Receptura dopracowana do perfekcji”), na co dzień przygląda się też klienteli baru, koło którego mieszka, a ostatnio zabrała do jednego z nich wycieczkę fińskich dziennikarzy. – Dla jednych bary mleczne są turystyczną atrakcją jak azjatycki street food. Dla innych to comfort food wywołujący pozytywne skojarzenia i dobre samopoczucie, bo „smakuje jak w domu”.

Polityka 16.2025 (3511) z dnia 15.04.2025; Społeczeństwo; s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Czary bary"

Oferta powitalna

  • 4 zł / tydzień przez miesiąc  rok

    Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
    Później 24 zł co 4 tygodnie.

  • 299 zł 199 zł rok

    Płatność jednorazowa

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama