Społeczeństwo

Jesteśmy dość szczęśliwi

Aż trudno uwierzyć: Polacy są szczęśliwi. Jacy jeszcze? Wyniki wielkiego sondażu zaskoczyły

11 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
„Razem z Czechami, Chorwacją, Estonią i Litwą jesteśmy w grupie państw, w których poziom zadowolenia z życia regularnie rośnie”. 2 „Razem z Czechami, Chorwacją, Estonią i Litwą jesteśmy w grupie państw, w których poziom zadowolenia z życia regularnie rośnie”. Adela Podgórska
Rozmowa z dr. Michałem Kotnarowskim, socjologiem i politologiem, o tym, jaki obraz Polaków rysuje wielki Europejski Sondaż Społeczny.
Dr Michał Kotnarowskimateriały prasowe Dr Michał Kotnarowski

JOANNA CIEŚLA: – Proszę się nie gniewać, ale trudno mi uwierzyć, że Polacy są szczęśliwi.
MICHAŁ KOTNAROWSKI: – O kimś, kto ocenia swoje zadowolenie z życia na 7,4, w skali od zera do 10, chyba można powiedzieć, że czuje się dość szczęśliwy. Taki wynik wyrobiliśmy w Europejskim Sondażu Społecznym.

To najwyższa polska średnia od początku pomiarów w 2002 r.
Zaczynaliśmy od poziomu 5,8 i w kolejnych badaniach, co dwa lata, ten poziom zadowolenia rósł aż do poprzedniej edycji obejmującej pandemię. Wtedy spadł. A teraz się odbił do poziomu wyższego niż kiedykolwiek.

O polskiej kulturze narzekania powstają nawet naukowe książki. Mam pomysł, że za tym optymistycznym wynikiem sondażu stoi pierwsza fala radości z wyniku wyborów w 2023 r. Prowadzili państwo wywiady pod koniec tamtego roku.
To dobra hipoteza, ale się nie potwierdza. Bo to, czy ktoś deklarował zadowolenie, nie wiązało się z tym, na kogo głosował. Wyborcy PiS wyrażali nawet ciut wyższą satysfakcję z życia niż głosujący na KO czy Trzecią Drogę. Słabiej wypadli jedynie niegłosujący. Jeśli chodzi o skłonność do narzekania, nasuwa mi się pytanie, czy myślimy w ten sposób o sobie samych, czy może raczej o sobie nawzajem, ale to byłby temat na inną rozmowę. Wracając do Europejskiego Sondażu Społecznego, ciekawe jest też to, że ten poziom zadowolenia był zbliżony między kobietami, mężczyznami, osobami w różnym wieku, lepiej i gorzej wykształconymi, z miast i wsi.

Może nabraliśmy dystansu wobec własnych kłopotów, gdy wybuchła wojna w Ukrainie i dostrzegliśmy skalę dramatu sąsiadów?
Tak, taki efekt jest dość prawdopodobny. Widzimy, że w porównaniu z sytuacją w Ukrainie nasze życie przebiega względnie spokojnie, nasze domy i ulice są bezpieczne, możemy względnie normalnie funkcjonować, pracować, dzieci mogą się uczyć.

Polityka 15.2025 (3510) z dnia 08.04.2025; Społeczeństwo; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Jesteśmy dość szczęśliwi"

Oferta powitalna

  • 4 zł / tydzień przez miesiąc  rok

    Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
    Później 24 zł co 4 tygodnie.

  • 299 zł 199 zł rok

    Płatność jednorazowa

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama