Społeczeństwo

Przestarzały system

Starzec ma siedzieć w domu! Jesteśmy w Polsce zapóźnieni, na tle świata wypadamy źle

10 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
„W Polsce wydatki publiczne na opiekę długoterminową to 0,5 proc. PKB, podczas gdy średnia w UE to 1,7 proc. Bardzo jesteśmy zapóźnieni”. 2 „W Polsce wydatki publiczne na opiekę długoterminową to 0,5 proc. PKB, podczas gdy średnia w UE to 1,7 proc. Bardzo jesteśmy zapóźnieni”. MLV/AI
Rozmowa z dyrektorem regionalnym Banku Światowego ds. edukacji, zdrowia i zabezpieczenia społecznego Michałem Rutkowskim o tym, jak w Polsce opiekujemy się osobami starszymi, a jak to robią inni. I z jakich zagranicznych wzorców powinniśmy czerpać.
Michał Rutkowskimateriały prasowe Michał Rutkowski

TOMASZ ZALEWSKI: – W bogatych krajach globalnej Północy społeczeństwa się starzeją, tzn. rośnie odsetek ludzi starszych i maleje udział młodych. Czy da się ten proces zatrzymać?
MICHAŁ RUTKOWSKI: – To trend nieodwracalny. Im kraj jest zamożniejszy, tym ma więcej wykształconych kobiet. A kobiety pracujące i robiące kariery zawodowe, później decydują się na dziecko, co powoduje, że dzieci ubywa. Ten trend dominuje nad wszystkimi innymi.

Starzenie się ludności oznacza coraz większe obciążenie ludzi w wieku produkcyjnym. Nic z tym nie można zrobić?
Taką możliwość stwarzają migracje. Kraje Zachodu potrzebują dużego zastrzyku siły roboczej, wykwalifikowanej i niewykwalifikowanej, aby podtrzymać stopę wzrostu gospodarczego i dobrobytu. W USA i UE dostarczają jej imigranci. Nie ma innego rozwiązania.

Imigranci w Europie Zachodniej to przeważnie przybysze z Afryki i Bliskiego Wschodu, z regionów o odmiennej kulturze i religii, często nie integrują się dobrze w nowych krajach, ich obecność powoduje napięcia społeczne i przysparza wyborców partiom nacjonalistycznej prawicy. Czy nie lepiej poszukać innego sposobu? Co z polityką propopulacyjną?
W Europie próbowały tego np. Francja i Szwecja. Włożyły ogromny wysiłek w rozwój opieki nad dziećmi, aby umożliwić pracującym kobietom posiadanie dzieci. Szczególnie Szwecja – w wypadku Francji były to głównie zachęty podatkowe, premie za dzietność. Miało to efekt, ale przejściowy. We Francji w latach 2000–11 spadek rozrodczości wyhamował i zanotowano nawet jej lekki wzrost, nieprzekraczający 2 proc. Po 2011 r. jednak Francja znowu znalazła się w trendzie spadkowym. Dlatego jestem pesymistą, jeśli chodzi o zahamowanie spadku stopy urodzeń.

Polityka 13.2025 (3508) z dnia 25.03.2025; Społeczeństwo; s. 33
Oryginalny tytuł tekstu: "Przestarzały system"

Oferta powitalna

4 zł za tydzień
przez miesiąc rok

Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
Później 24 zł co 4 tygodnie.

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama