Podzwonne płoszy duszę
Na wsi śmierć świadczy o żyjących. Ważne, jak kto umierał i jak opiekują się grobem
4 marca 2025
12 minut czytania
Spokojna śmierć wśród rodziny – nagroda za dobre życie. W szpitalu też może być – opiekowali się do końca. W samotności – wieś zapamięta, że tu leży człowiek biedny.
Na wsi śmierć świadczy o żyjących. Pamięć o zmarłym rozdziela się na trzy nurty, o których będzie się opowiadać jeszcze przez lata: jak żył, jak umarł i jak go chowali. Z czasem dojdzie czwarty: jak się opiekują grobem. Jeśli minie rok od śmierci, a wciąż nie będzie pomnika, ludzie będą patrzeć na taki grób z litością i ukrywaną wyższością. Zapalą na nim znicz – jako jałmużnę za spokój własnego sumienia.
Cmentarz jest jak osada za wsią, całe pokolenia sąsiadów znowu są tu obok siebie. A żywi sołtysują – dbają o mogiły jak o domy. Idzie się główną aleją jak drogą przez wieś i wszystko wraca, nawet stare plotki. Bardzo ważne, jak kto umierał – od tego zaczyna się większość wspomnień o ludziach z wiejskich cmentarzy.
Śmierć lekka, tylko pozazdrościć
Polityka
9.2025
(3504) z dnia 25.02.2025;
Społeczeństwo;
s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Podzwonne płoszy duszę"