Nauka

Jaki tu będzie klimat?

Rusza 25. edycja naszych Nagród Naukowych. Będziemy wspierać, tak jak obiecaliśmy

5 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Przyszłość polskiej gospodarki i w ogóle gospodarki na świecie jest bezpośrednio związana z badaniami naukowymi i nauką. 2 Przyszłość polskiej gospodarki i w ogóle gospodarki na świecie jest bezpośrednio związana z badaniami naukowymi i nauką. Przemysław Koch / Getty Images
W Ameryce – dokąd przez dekady wyjeżdżały tysiące polskich uczonych – klimat dla nauki dramatycznie się psuje. To duże wyzwanie dla Europy i dla Polski. Musimy mocniej polegać na sobie, inwestować we własne badania i kadry. My upominamy się o to od ćwierć wieku i po to powstały Nagrody Naukowe.

Donald Trump uważa kryzys klimatyczny za „gigantyczny żart”, a wszelkie działania mające na celu ochronę środowiska i rozwój zielonej energii za absurdalne. Nowy prezydent USA nie poprzestał na usunięciu z rządowych stron internetowych wzmianek o – coraz przecież poważniejszych – konsekwencjach zawirowań pogodowych. „Klimat” – podobnie jak „sprawiedliwe społeczeństwo”, „społeczeństwa inkluzywne” i „kobiety w społeczeństwie” – wpisał na listę słów zakazanych. I nakazał wstrzymanie dotacji na badania mu poświęcone.

„Mój grant z departamentu transportu na badania nad adaptacją do zmian klimatu został wycofany” – mówi anonimowo „Guardianowi” badacz z USA. Znalazł jednak sposób na przyznanie funduszy: zmienił tytuł. Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie fakt, że „niechęć administracji do badań nad klimatem rozszerzyła się także za granicę – poprzez amerykański program wymiany Fulbrighta. A ten oferuje ok. 8 tys. stypendiów rocznie amerykańskim i zagranicznym nauczycielom i naukowcom”.

To tylko przykładowy punkt z listy działań, za sprawą których Donald Trump – z typowym dla siebie samozadowoleniem – okopuje się na swojej pozycji światowego lidera denialistów. Ich lista wydłuża się coraz bardziej, co odnotowują i analizują także najbardziej prestiżowe czasopisma naukowe świata z „Science” i „Nature” na czele. „Ta administracja nie ma planu rozwoju nauki. Chce usunięcia przeszkód dla przemysłu naftowego i gazowego. Chce powrotu do czasów, w których dzieci chorują na polio, rzeki płoną, a miasta pokrywają zanieczyszczenia – stwierdza Jennifer Jones z Union of Concerned Scientists. – Ta administracja chce, aby naukowcy czuli się zagrożeni”. Joanne Carney z American Association for the Advancement of Science dodaje, że teraz badacze – szczególnie młodzi – mogą już nie widzieć swojej przyszłości w USA.

16 marca redakcja „Le Monde” napisała: „W obliczu krucjaty prowadzonej przez prezydenta USA Europa musi objąć inicjatywę poprzez opracowanie ambitnej polityki przyjmowania »dysydenckich« amerykańskich naukowców”. Następnego dnia Aix Marseille Université poinformował, że chęć otrzymania „azylu” w ramach prowadzonego przez tę uczelnię programu Safe Place for Science zgłosiło się przez tydzień ok. 50 związanych z nauką Amerykanek i Amerykanów.

Zostańcie z nami!

Zachowując wszelkie proporcje, z podobną sytuacją jak teraz w USA – spowodowaną ograniczeniem wolności badań naukowych i brakiem funduszy – mierzyliśmy się także w Polsce. „W latach 80. wyemigrowało z Polski ok. 70 tys. specjalistów (w tym 4 tys. samodzielnych pracowników naukowych i 3,5 tys. lekarzy). Głównym krajem ich osiedlenia stały się Stany Zjednoczone; emigrowało tam najwięcej biologów i fizyków, przedstawicieli najbardziej przyszłościowych dyscyplin” – pisaliśmy wówczas. Ten eksodus trwał także w latach 90., potransformacyjnej biedy. Wtedy też pojawiło się na naszych łamach określenie „desperados” odnoszące się do młodych ludzi, którzy mimo wszystko wybrali „karierę” naukową. I był to moment, w którym zaczęliśmy działać.

Deklarowaliśmy: „Nie ma jednej uniwersalnej recepty na pokonanie zapaści kadrowej i luki pokoleniowej w nauce. Będziemy jednak wspólnie z przedstawicielami środowiska szukać dróg wyjścia, zanim utrwali się stan systemowej prowizorki, w jakiej utknęło nasze szkolnictwo wyższe i nauka. Dyskusja na ten temat nigdy nie została zakończona. Wszystkie partie polityczne niezmiennie deklarują priorytet dla edukacji narodowej, w praktyce jednak zrobiono bardzo niewiele, aby powstrzymać jakościową degradację uczelni i placówek badawczych. Nawet przy wielkiej społecznej hojności pomoc stypendialna może dotrzeć tylko do wybranych, sądzimy jednak, że bezcenny jest każdy gest solidarności z ludźmi, którzy powołani są, by tworzyć intelektualną elitę kraju, niestety – na koszt własny i swych rodzin. Chcemy im powiedzieć: Zostańcie z nami! W Polsce, na uczelniach, ze studentami!”.

W lutym 2001 r. stać nas było na dwa stypendia dla młodych utalentowanych naukowców. Na początku kwietnia dzięki grupie naszych reklamodawców i osób prywatnych mogliśmy już pokusić się o co najmniej pięć.

W czerwcu napisaliśmy: „Kiedy przed czterema miesiącami w naszych redakcyjnych projektach pojawił się temat skandalicznie marnej doli młodych polskich uczonych, doznaliśmy charakterystycznego poczucia bezsilności. Oto kolejną publikację przyjdzie skończyć słusznym, acz próżnym lamentem. Nie tyle więc z nagłego porywu serca, ile ze złości ogłosiliśmy akcję stypendialną i podjęliśmy się roli nie tylko fundatora, ale także kwestarza. Saldo operacji wygląda bardzo korzystnie. Po stronie »ma« zapisujemy: 375 tys. zł na 15 stypendiów, trudny do przecenienia zapas wiedzy o czołówce polskiej młodej inteligencji oraz inspirujące doświadczenia i założoną właśnie Fundację POLITYKI”.

W październiku mogliśmy zadeklarować: akcję „Zostańcie z nami!” zamierzamy powtarzać co roku.

Będziemy wspierać, jak obiecaliśmy

Sytuacja polskiej nauki wciąż jest trudna, finansowo i organizacyjnie, o czym co parę tygodni piszemy. Na liście priorytetów kolejnych władz raczej nie znajdowała się na początkowych miejscach. Jest jednak lepiej niż ćwierć wieku temu. O tym również regularnie donosimy, a z młodymi uczonymi rozmawiamy w podkaście „Pulsar nadaje” (projektpulsar.pl/podkast). I być może otwierają się nowe perspektywy.

„Dziś przyszłość polskiej gospodarki i w ogóle gospodarki na świecie jest bezpośrednio związana z badaniami naukowymi i nauką. Nigdy ten związek nie był tak silny, tak jednoznaczny i tak wpływający na powodzenie lub niepowodzenie całych narodów. (…) Kto ma przewagę naukową, będzie bezpieczny” – mówił premier Donald Tusk dwa dni przed tym, jak w fotelu prezydenta USA umościł się Donald Trump.

Jakkolwiek by było, my, cośmy obiecali, spełniamy. Przez ćwierć wieku trwania akcji dzięki pomocy partnerów finansowych oraz czytelników POLITYKI, którzy wpłacali na program stypendialny 1,5 proc. podatku, nasza Fundacja wsparła ogółem 392 naukowców kwotą ponad 7130 tys. zł. Do 13 czerwca do północy wnioski o nasze stypendia – Nagrody Naukowe POLITYKI – naukowcy w wieku do ok. 35 roku życia mogą składać po raz 25.

Naukowo-POLITYCZNA symbioza zatem trwa.

Więcej informacji o programie na stronie: polityka.pl/stypendia

Dziękujemy Czytelnikom, którzy wpłacają 1,5% na Fundację Tygodnika POLITYKA, oraz naszym Partnerom:

.2Polityka.

Polityka 13.2025 (3508) z dnia 25.03.2025; Nagrody Naukowe POLITYKI. Edycja 25.; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Jaki tu będzie klimat?"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Życie seksualne polskich księży. Michałowe z plebanii odchodzą, wchodzą tinderowe

Młodzi księża są bardziej aspołeczni, stałe związki to dla nich wyjście ze strefy komfortu. Szukają relacji na portalach społecznościowych. Przelotnych, bez zobowiązań – mówi Artur Nowak, autor reportaży „Plebania” i „Zakrystia”.

Joanna Podgórska
16.03.2025
Reklama