Gololedz orkiestra
Gololedz orkiestra. Temat gorący i zarazem zimny. Objaśniamy nowe słowa
Temat jest gorący, choć zarazem zimny. Dotyczy bowiem gołoledzi, czyli warstwy lodu powstającej wskutek zamarzania deszczu i opisywanej jako niebezpieczne zjawisko pogodowe. Choć zarazem bywa atrakcyjnym tematem memów – bo to rzadki moment, kiedy ludzie tańczą na ulicach, a wymowa tego słowa (o prasłowiańskim rodowodzie) sugeruje, że jeszcze w niekompletnym ubraniu. Tym razem jednak na pierwszym miejscu w polskich trendach wyszukiwarki Google znalazło się – jak mi doniósł kolega redaktor – z zupełnie innego powodu: ludzie chcieli się dowiedzieć, co znaczy hasło „gololedz”, które dostali w tekście wysłanego 14 stycznia alertu RCB. Też go dostałem, więc zacytuję fragment: „Uwaga! Dzis i jutro (14/15.01) opady marznacego deszczu i gololedz”. Nie jest to może flagowe w naszym języku słowo „żółć”, ale brak polskich znaków zamaskował jego znaczenie równie skutecznie jak warstwa śniegu lód na chodniku. A w mediach społecznościowych posypały się komentarze w rodzaju: „What the fuck is gololedz” – żeby tak odsiać te bardziej siarczyście polskie.