Recenzja spektaklu: „Fobia”, reż. Markus Öhrn
Öhrn odbiera aktorom indywidualność, zakładając im maski i zniekształcając brzmienie ich głosów.
Öhrn odbiera aktorom indywidualność, zakładając im maski i zniekształcając brzmienie ich głosów.
Teoretycznie opublikowana w 1931 r. sztuka Ödöna von Horvátha to tekst na nasze czasy. A przynajmniej tak się mogło wydawać do momentu ogłoszenia wyników październikowych wyborów.
Spektakl stawia na postmodernistyczny dystans.
Krzysztof Meyer pracował nad swoją nową operą trzy lata i ukończył akurat na 80. urodziny.
Premiera odbyła się dzień przed wyborami.
Spektakl jest międzynarodową koprodukcją, będzie pokazywany w całej Europie, z prestiżowym festiwalem w Awinionie włącznie.
To okolicznościowe dzieło, które Mozart napisał na koronację cesarza Leopolda II na króla Czech.
Wszystko brawurowo pokazane, ale też niezbyt odkrywcze i momentami nużące.
Annie Ernaux, autorka mistrzowskich, literackich wiwisekcji własnego życia i ubiegłoroczna laureatka Nobla, z publikacją wydanego w 2022 r. „Młodego mężczyzny” czekała dwie dekady – aż poczuła się na tyle pewnie, by upublicznić tę autoanalizę romansu dojrzałej pisarki z młodszym o 30 lat studentem.
Remont warszawskiej Trasy Łazienkowskiej wchodzi w kolejną fazę, a Teatr Rampa na Targówku w musicalu inspirowanym serialowym „Czterdziestolatkiem” cofa się do czasów, gdy jej budowę w latach 70. przemierzali inżynierowie w towarzystwie partyjnych oficjeli.
Jan Klata kontynuuje swój autorski cykl spektakli krytykujących polski, głównie progresywny, teatr.
Zaczęło się od studenckiego spektaklu pokazanego na festiwalu Fringe w Edynburgu, a potem była kariera na West Endzie i Broadwayu.
Historia Justyny Wydrzyńskiej, skazanej na prace społeczne za pomoc w aborcji i pojawiającej się na nagraniu Agnieszki, próbującej przenieść na nasze podwórko akcję z 1971 r., pokazuje, jak trudno dziś walczyć o prawa kobiet.
Kinga Dębska, reżyserka filmowych opowieści chwytających za serce, przeniosła na scenę chwytającą za serce opowieść Jakuba Sieczki.
„Doktor Faustus” Thomasa Manna, traktat teologiczno-estetyczny, pisany w czasie drugiej wojny światowej w luksusowej willi w Kalifornii, nie jest dziełem łatwym, także w adaptowaniu na scenę.
Aktorstwo jest oszczędne – psychologiczne, ale z lekkim dystansem, jakby podkreślającym, że rodzina to na pewnym poziomie teatr, w którym odgrywamy stałe, nierzadko męczące role.
Spektakl jest znakomity. Michał Klauza już po raz kolejny, po „Billym Buddzie”, pokazuje, że Britten to jego żywioł.
Rafał Janiak prowadzi całość z werwą, choć orkiestrze jeszcze trochę brakuje do wysokiego poziomu. Ale jest w dobrych rękach, więc wszystko przed nią.
Reżyser Grzegorz Jaremko i scenarzysta oraz dramaturg Mateusz Górniak przemienili wielowarstwową, chętnie interpretowaną z perspektywy metafizycznej opowieść Franza Kafki w realistyczną historię o wyczerpanych ludziach w wyczerpanym świecie.
Wszystko zaczyna się nie od balu w pałacu księcia Mantui, lecz od pijackiej imprezy w dwóch kamperach. I właściwie nic się dalej nie zmienia – w założeniu reżysera gdańskiej inscenizacji rzecz dzieje się w zamkniętej grupie, w środowisku włóczęgów-koczowników.