Mimo tak młodego wieku zdołała już dać się poznać jako świetna gitarzystka i wokalistka, wydać pięć płyt i wyjść za mąż za jednego z najlepszych gitarzystów młodego pokolenia Dereka Trucksa. Jej nowa płyta zatytułowana „Hope and Desire” spełnia wszelkie oczekiwania, jakie można mieć wobec Zuzi. Są szybkie i wolne kawałki, jest i blues, i trochę soulu.
Pośród autorów są klasycy tacy jak Dylan czy Jagger i Richards, a wśród muzyków szanowani w środowisku Doyle Bramhall II, Blind Boys of Alabama i, oczywiście, małżonek Trucks. Wszystko jest więc na miejscu i należałoby tylko chwalić i podziwiać. A jednak w tym świetnie wyprodukowanym zestawie brakuje mi trochę ognia i lekkiego szaleństwa. Susan jest trochę za grzeczna, a jak wiadomo, szemrane charaktery są zwykle barwniejsze od prymusów, mimo że ci ostatni mają lepsze stopnie.
Susan Tedeschi, Hope and Desire, Verve Forecast 2005
Maksimum treści, minimum reklam
Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!
Kup dostęp