Człowiek pod murem
Recenzja serialu: „Porządny człowiek”, scen. Marek Modzelewski i Krzysztof Czeczot
Paweł (Krzysztof Czeczot) szczyci się tym, że jest porządnym człowiekiem: szanowany kardiochirurg, nie bierze łapówek i nie zdradza żony jak jego koledzy. Co prawda przymyka oko na wiele rzeczy – jak seksistowskie, obleśne komentarze swojego najlepszego przyjaciela (Dobromir Dymecki) czy izolacja nastoletniego syna – i nie zadaje niewygodnych pytań, np. na jakich zasadach funkcjonuje farmaceutyczny biznes jego żony (Magdalena Czerwińska), który gwarantuje im luksusowe życie. Aż pewnego dnia syn zostaje pobity w szkole przez rówieśnika, agresor (świetny Konrad Kąkol) nie zamierza przeprosić, a jego matka prawniczka (Agnieszka Żulewska) straszy odwetem, gdyby wniósł oskarżenie. Do tego operowany przez niego pacjent umiera, rodzina myśli o pozwie, a szpital nie staje w jego obronie. Co zrobi porządny człowiek postawiony pod murem? Pomysłodawca produkcji Krzysztof Czeczot zwrócił się do Marka Modzelewskiego (dramatopisarz i autor scenariuszy, m.in. filmów z serii „Teściowie” czy serialu „Klara”) z propozycją wspólnego napisania scenariusza z rolą, w której mógłby się aktorsko wyżyć.