Film

Węgierskie pokłosie

Recenzja filmu: "To tylko wiatr", reż. Bence Fliegauf

Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Kadr z filmu „To tylko wiatr”. Kadr z filmu „To tylko wiatr”. Materiały promocyjne Autor: Bence Fliegauf /
Polacy mają swoje „Pokłosie”, a Węgrzy „To tylko wiatr” – przejmujący dramat społeczny o pogromach Cyganów, które miały miejsce nad Balatonem wcale nie tak dawno, bo cztery lata temu.

Obrzucono wtedy koktajlami Mołotowa 16 budynków na obrzeżach małej mieściny. Oddano kilkadziesiąt strzałów z broni palnej. 55 osób zostało ciężko rannych, a sześć zamordowano. Węgrzy mają więc także powody, by ze wstydem wspominać swoją przeszłość. Premiera filmu nie wywołała jednak u nich histerii.

Urodzony w 1974 r. w Budapeszcie wybitnie utalentowany reżyser Bence Fliegauf (wcześniej nakręcił m.in. znane z polskich ekranów poetyckie „Łono”) odwraca w filmie schematy, do jakich przywykliśmy, wyobrażając sobie przebieg takich nieszczęść. Prawie w ogóle nie pokazuje prymitywnych, trawionych rasistowską gorączką sprawców. Wiadomo kim są, jakie mają poglądy, co to za postawa. Nie dąży do jakiegoś społecznego uogólnienia (na ogół w kinie mało przekonującego). Uwagę konsekwentnie kieruje na ofiary. Co ciekawe, wizerunek Romów też wyłamuje się ze stereotypu. Nie są to żebracy-złodzieje, nie chodzą z gitarami, nie tańczą. Dorośli imają się najprostszych zajęć. Zbierają śmieci z zasypanych odpadami rowów przy autostradach, sprzątają hale sportowe. Dzieci chodzą do szkoły albo wagarują. Poza swoją nędzą i tym, że są obcy, nie dają żadnych powodów do nienawiści. Fliegaufa nie interesuje gazetowa sensacja, opisywanie szczegółów masakry. Tylko ukazana w minimalistycznym zbliżeniu eskalacja atmosfery przemocy, poprzedzająca wybuch irracjonalnej agresji. Kamera z wyczuciem prowadzona przez Zoltana Lovasiego blisko twarzy i ciał, nie odstępuje ani na krok trójki bohaterów: matki i jej dwójki nastoletnich dzieci. Dzięki takiej bliskości groza wydarzeń szokuje, a widzowie niemal cieleśnie mogą przeżywać to, co bohaterowie filmu.

 

To tylko wiatr, reż. Bence Fliegauf, prod. Węgry, 108 min

Polityka 50.2012 (2887) z dnia 12.12.2012; Afisz. Premiery; s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Węgierskie pokłosie"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Trump: instrukcja obsługi. To narcyz. Kary nie działają, trzeba mu przystawić lustro

Donald Trump jest narcyzem i jak każdy narcyz potrzebuje lustra, żeby się w nim przeglądać. To rodzaj uzależnienia, które można wykorzystać, żeby na niego wpływać.

Mariusz Zawadzki
06.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną