Kultura

Wszechświat zresetowany

9 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Kadr z filmu 2 Kadr z filmu "Star Trek" Fot. Materiały prasowe
„Star Trek” to nie tylko filmy i seriale telewizyjne. To jeden z największych fenomenów kultury popularnej, wpływający także na inne dziedziny życia. Do kin trafia właśnie kolejny odcinek legendarnej sagi kosmicznej.
William Shatner jako Kirk, Leonard Nimoy jako Spock i Nichelle Nichols jako Uhura w pierwszej legendarnej wersji 'Star Treka' Fot. Everett/East News William Shatner jako Kirk, Leonard Nimoy jako Spock i Nichelle Nichols jako Uhura w pierwszej legendarnej wersji "Star Treka" Fot. Everett/East News

Czterdzieści parę lat temu, gdy Gene Roddenberry, były pilot bombowca i policjant z Los Angeles, wpadł na pomysł „Star Treka”, przyszłość miała jeszcze przyszłość. Przynajmniej w Ameryce. Nauka i technika zdawały się nieść obietnicę szybkiej poprawy jakości życia, a może nawet na skok w kosmos. Była połowa lat 60. i człowiek dopiero za parę lat miał postawić pierwszy krok na Księżycu. Na Ziemi natomiast w siłę rosły ruchy obywatelskie. Nie bez przeszkód, ale jednak. Martin Luther King jeszcze miał sen. Amerykanie łaknęli zaś optymizmu: John F. Kennedy już nie żył, a wojna w Wietnamie wchodziła w krytyczną fazę.

Podczas gdy polscy widzowie oswajali demony niedawnej przeszłości, śledząc, jak J23 wykłada na stół „Stawkę większą niż życie” (1967–1968), a „Czterej pancerni i pies” (1966–1970) jadą na Berlin, Roddenberry przedstawił rodakom wizję zjednoczonej, pokojowej, świeckiej, liberalnej – słowem oświeconej – federacji cywilizacji XXIII w., dla której ostateczną granicą była nie żelazna kurtyna, a kosmos. Załoga statku „Enterprise”, dowodzonego przez kapitana Jamesa Kirka (William Shatner), którego wspierał jego logiczny do bólu przyjaciel Spock (Leonard Nimoy), odkrywała nowe światy i zmierzała tam, gdzie nikt (a na pewno żaden producent telewizyjny) jeszcze nie dotarł.

Tak narodziła się legenda i prawdopodobnie najbogatszy w wątki oraz najsilniej promieniujący na inne dziedziny życia fenomen kultury popularnej, powracający w formie seriali i filmów pełnometrażowych. Już jedenastu – Jeffrey Jacob Abrams, okrzyknięty nowym Spielbergiem producent serialu „Zagubieni”, właśnie zaprezentował swojego „Star Treka”. Czy to apokryf, czy może kolejna ewangelia?

Polityka 19.2009 (2704) z dnia 09.05.2009; Kultura; s. 54

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama