Zalew nagród, czyli niekonsekwencja Fryderyków. Zwycięzca był jeden
Fryderyki, nagrody polskiej branży muzycznej, wręczono po raz 31. Tym razem w formie objazdowego festiwalu: najpierw kategorie jazzowe 23 marca w warszawskim Muzeum Polin, tydzień później nagrody w dziedzinie muzyki poważnej w Katowicach, a w sobotę 5 kwietnia, na największej z trzech gal, te z kręgu rozrywki – w krakowskiej Tauron Arenie. Każde z trzech środowisk wydaje się zadowolone z indywidualnego traktowania, każde z trzech widowisk miało odpowiednią skalę i osobną oprawę, liczne występy i swój pakiet nagród specjalnych. Złote Fryderyki za całokształt twórczości odebrali (kolejno): formacja Walk Away, wybitny organista Joachim Grubich oraz Beata Kozidrak i wnuki Wojciecha Trzcińskiego w imieniu swojego zmarłego niedawno dziadka. Wczorajsze rozrywkowe Fryderyki – a przy tym tegoroczne statystyki w całości – zdominował Krzysztof Zalewski.