Kultura

Kronika zapomnianych śmierci

Mario Vargas Llosa dla „Polityki”: Nacjonalizm odpowiada za największe rozlewy krwi

16 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Mario Vargas Llosa na spotkaniu w Warszawie 2 Mario Vargas Llosa na spotkaniu w Warszawie Piotr Stasiak / Polityka
„Nowoczesne barbarzyństwo wypiera barbarzyństwo prymitywne, wkracza przemoc”, mówił Arturowi Domosławskiemu w Warszawie pisarz Mario Vargas Llosa.
Pisarz oblężony przez polskich fanówPiotr Stasiak/Polityka Pisarz oblężony przez polskich fanów

Jest 1903 r. Roger Casement, Irlandczyk, konsul w służbie rządu brytyjskiego, jedzie do Konga, by sprawdzić, czy dochodzące stamtąd wieści o popełnianych okrucieństwach są prawdziwe. Wolne Państwo Kongo jest zagłębiem kauczukowym, jego mieszkańcy są zmuszani do niewolniczej pracy, w razie nieposłuszeństwa – okaleczani i bestialsko mordowani. Władzę w Kongu sprawuje Leopold II, król Belgii, któremu na konferencji w Berlinie w 1885 r. mocarstwa europejskie nadały ów afrykański kraj jako własność osobistą. Casement pisze raport o zbrodniach króla Leopolda... Kilka lat później, też jako wysłannik rządu, demaskuje zbrodnie brytyjskiej firmy kauczukowej w Amazonii. Zderzenie ze zbrodniami kolonializmu czyni zeń wroga imperium, dla którego pracował – jest wszak Irlandczykiem, człowiekiem z kraju podbitego przez Brytyjczyków. Angażuje się w przygotowania do antybrytyjskiej rebelii. Pojmany i oskarżony o zdradę, zostaje skazany na śmierć i powieszony. Jednak jego śmierć fizyczną poprzedza śmierć cywilna. Zanim zostanie stracony, staje się obiektem wściekłej kampanii, nie tylko jako zdrajca imperium, lecz także jako homoseksualista i pedofil. Propagandową amunicją, z której wystrzeliło w niego brytyjskie imperium, były dzienniki, w których Casement opisywał swoje przygody seksualne w Kongu i Amazonii. Do dziś trwa spór o ich autentyczność, niektórzy sądzą, że ich część sfałszowali Brytyjczycy.

Kim był w istocie Roger Casement? Dlaczego Mario Vargas Llosa akurat jego uczynił bohaterem swojej powieści? Co w tej zapomnianej postaci sprzed stu lat może być ciekawego i istotnego dla czytelników na początku XXI w.?

ARTUR DOMOSŁAWSKI: „Chcemy, żeby początkiem i końcem ludobójstwa był nazizm. Tak jest najwygodniej.

Polityka 44.2011 (2831) z dnia 26.10.2011; Kultura; s. 84
Oryginalny tytuł tekstu: "Kronika zapomnianych śmierci"

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama