Kraj

Nowe szaty prezydenta

Lech Kaczyński walczy o poprawę swojego wizerunku

8 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Fot. Witold Rozbicki/ Reporter Fot. Witold Rozbicki/ Reporter
Rozpoczął się nowy etap batalii o wizerunek prezydenta RP. Cel: reelekcja.

Wizerunek prezydenta w czasach, kiedy szefem kancelarii pozostawał zdymisjonowany właśnie Piotr Kownacki, był obrazem polityka kłótliwego, politycznie agresywnego, a przy tym małostkowego. To w tym okresie toczyły się najcięższe boje o wyjazdy do Brukseli (słynne wojny o krzesła i samoloty), najostrzejsze potyczki z PO i rządem, ponieważ minister Kownacki uwielbiał popisywanie się złośliwościami.

Teraz, za Władysława Stasiaka, prezydent, a może tylko jego wizerunek, ma być łagodny, miły, mniej nastawiony na wojny, a bardziej na budowę silnego państwa. „Dziennik” ogłosił nawet na czołówce „Prezydent pomoże rządowi”, pod którym to tytułem znalazła się wstrząsająca informacja, że prezydent nie zawetuje jednej z podstawowych ustaw z tak zwanego pakietu antykryzysowego. Dopiero z nieco bardziej rozwiniętej informacji można się było dowiedzieć, że nie zawetuje, bo chce, żeby się rząd na niej potknął, nie mając pieniędzy na jej realizację; podobnie jak podpisał ustawę o koszyku usług zdrowotnych, w przekonaniu, że rząd niczego tu nie poprawi i będzie można go rozliczyć, co już prezydent zapowiedział. Ale już podpisanie ustawy o elastycznym czasie pracy zostało odebrane niemal jako „nowe otwarcie”. Otoczenie Lecha Kaczyńskiego od dawna głosi, że prezydent miałby dziś notowania podobne do tych, jakie miał Aleksander Kwaśniewski, gdyby nie fatalny, daleko odbiegający od rzeczywistości medialny wizerunek, którego kolejni szefowie kancelarii nie potrafili poprawić.

W tym ujęciu prezydent sprowadzany jest jednak do roli jakiegoś bezwolnego postumentu, na którym kolejni urzędnicy zawieszają coraz to nowe dekoracje mające uwieść wyborcę. Można więc zadać pytanie, dlaczego, skoro tak wielu tak różnych te wizerunki zawieszało (Urbański, Fotyga, Kamiński, Szczygło, Kownacki), nic się nie zmienia, a sondażowe drgnięcia (ostatnio prezydent coś zyskał, ale minimalnie) nie zmniejszają frustracji związanej z oddalającą się wizją reelekcji, w którą już nawet politycy PiS nie wierzą.

Polityka 32.2009 (2717) z dnia 08.08.2009; Temat tygodnia; s. 10
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowe szaty prezydenta"

Maksimum treści, minimum reklam

Czytaj wszystkie teksty z „Polityki” i wydań specjalnych oraz dziel się dostępem z bliskimi!

Kup dostęp
Reklama