Wyczerpuje się obozowi Kaczyńskiego repertuar. Nawrocki odlatuje coraz bardziej
Marsz PiS w Warszawie zgromadził według organizatorów 100 tys. osób. Przebiegł względnie spokojnie. W telewizjach newsowych, z wyjątkiem antysystemowych, przykrył go incydent w Bolesławcu, gdzie starszy mężczyzna wyposażony w niemiecki rozpylacz gazu pieprzowego usiłował się zbliżyć do Rafała Trzaskowskiego, który miał tam wiec wyborczy. W mediach tematem wciąż pozostaje piątkowa debata prezydencka w Końskich.
Czytaj także: Po debacie w Końskich. Trzaskowski ominął rafę, Nawrocki zabuksował. To był wieczór Hołowni
Repertuar PiS coraż uboższy
W marszu pisowskim wzięli udział Jarosław Kaczyński, jego kandydat na prezydenta Karol Nawrocki i dygnitarze partyjni. Nawrocki przekonywał, że chce „Polski wielkiej”. Patryk Jaki zarzucił premierowi Tuskowi, że chce wprowadzać w Polsce „wzory niemieckie i bizantyjskie”. Przywołał, a jakże, „Pana Tadeusza”, tylko po to, by postraszyć, że zanim „odzyskamy wolność” i zaczniemy świętować, trzeba z polskiego domu „usunąć śmieci” i przestać być „europejską kserokopiarką”.
Nawrocki wyraził nadzieję, że 18 maja zwycięży, a w Polsce już zaczęła się „wiosna”, która poprowadzi Polaków do tego zwycięstwa.
Hasła i frazy służyły mobilizacji partii i elektoratu. Jak skutecznie, zobaczymy w dniu ogłoszenia wyniku wyborów prezydenckich. Trudno jednak było oprzeć się wrażeniu, że obozowi Kaczyńskiego wyczerpuje się repertuar, a Nawrocki odlatuje coraz bardziej. Jedyny bonus dla stolicy to udana próba pobicia rekordu par tańczących poloneza.
Czytaj także: TV Republika bajdurzy o debacie. Wszyscy są równi, ale jeden mniej
Marzenia o powrocie do władzy
Przypomnijmy, że wśród historyków toczyły się spory dotyczące haseł, pod którymi pisowska prawica zorganizowała marsz w Warszawie. Nie ma pewności, kiedy nastąpiła koronacja Bolesława Chrobrego na pierwszego króla Polski i czy papiestwo wyraziło na nią zgodę.
Wiadomo, że cesarz niemiecki Otton III darował księciu Bolesławowi diadem podczas zjazdu gnieźnieńskiego jako zadatek na przyszłą współpracę polityczną. Cesarz marzył o imperium złożonym z Germanii, Galii, Italii i ludów słowiańskich. Ten projekt polityczny miał poparcie Bolesława.
Hołd pruski natomiast niektórzy uważają za błąd króla Zygmunta Starego, który pozwalał przetrwać i rozwinąć się obecności niemieckiej w sąsiedztwie Polski.
O tym oczywiście organizatorzy marszu nie wspomnieli, bo ich celem nie była refleksja historyczna, lecz powrót do władzy.