„Tutaj stworzył nam dom”. Odsłoniliśmy tablicę Daniela Passenta na Żoliborzu
„W tym domu przez 50 lat mieszkał Daniel Passent, 1938–2022, »Bywalec«, mąż, ojciec, dziadek, przyjaciel. Dziennikarz i wieloletni felietonista tygodnika »Polityka« (1958–2022). Autor książek i skeczy do STS-u, kabaretów »Pod Egidą«, »Dudek«. W latach 2006–2022 prowadził autorski blog internetowy »En passant«. Ambasador w Chile w latach 1997–2002”.
Tablicę tej treści odsłoniły córka i żona Daniela Passenta – Agata Passent i Marta Dobromirska-Passent – na domu przy Jakiela 8 na warszawskim Starym Żoliborzu. – Dziękuję, że zrezygnowaliście z konkurencyjnej imprezy, jaką jest marsz prezesa – żartowała Agata Passent. W tym samym czasie na Krakowskim Przedmieściu Prawo i Sprawiedliwość zwołało tzw. marsz patriotów. Przed domem Passentów zebrała się rodzina i przyjaciele, w tym z naszej redakcji.
– Dla niego dom i rodzina były na pierwszym miejscu. Przepraszam naszego szefa, ale praca była na drugim – mówiła Agata Passent, zwracając się do Jerzego Baczyńskiego, redaktora naczelnego „Polityki”. Przypominała: – Tutaj powstały setki, tysiące felietonów taty. Tutaj miał fantastyczne możliwości pracy, skupienia, ukochał sobie Żoliborz. Udało mu się stworzyć to, co odebrano mu w czasie wojny.
Dodała: – Teraz też jesteśmy w czasach, w których widzimy bombardowane domy, i nie mogę przestać myśleć o tym, że wojna na pełną skalę wybuchła w Ukrainie, kiedy Daniel od nas odchodził.
Agata Passent zachęcała, by wracać do dorobku jej ojca: – Daniel już dawno, w latach 70., obserwował podziały w Stanach Zjednoczonych i przewidywał rozpad, który tam nastąpił. Warto wskrzesić jego teksty.
Daniel Passent: czytelnicy mnie nie opuścili
Daniel Passent urodził się w Stanisławowie 28 kwietnia 1938 r. w żydowskiej rodzinie. Był ukrywany w czasie wojny. Jego rodzice zginęli w 1944 r. Na początku dziennikarskiej drogi publikował na łamach „Sztandaru Młodych”, debiutując w wieku 18 lat. Pierwszy tekst w „Polityce” – pod słynnym tytułem „Czy ekonometria jest nauką burżuazyjną” – ukazał się w 1958 r. (wspominał go tutaj).
„Jestem bardziej wierny »Polityce« niż kobietom, z którymi dzieliłem swój los – mówił Agacie Passent w ich wspólnym podkaście (ich rozmowę o pierwszych dniach w „Polityce” można wysłuchać tutaj).
Dzięki niemu w 1961 r. „Polityka” – jako pierwsza na świecie – opublikowała „Wyznania mordercy – Adolfa Eichmanna” (jak do tego doszło?). Po raz pierwszy nakład przekroczył wówczas 100 tys. egzemplarzy.
W 2018 r. pisał: „Zapłaciłem swoją cenę krytyki, nawet wrogości, ale nie mam żalu, tylko jeden wniosek: nikt ci tak nie zaszkodzi, jak ty sam. Mogą wieszać na tobie psy, ale czytają, i gotują się ze złości, że inni też czytają. Czytelnicy mnie jednak nie opuścili. Gdyby nie oni, toby mnie tu nie było”.