Po debacie w Końskich. Trzaskowski ominął rafę, Nawrocki zabuksował. To był wieczór Hołowni
12 kwietnia 2025
9 minut czytania
Kto wygrał? Obstawiam, że po debacie w Końskich wzrosty zauważy Szymon Hołownia. Rafał Trzaskowski tylko odrobił lekcję, a Karol Nawrocki zabuksował w miejscu.
To się skończyło w piątek o 23:30 i trwało prawie trzy godziny! Czy warto było spędzić je przed telewizorem? Owszem. Spotkanie aż ośmiorga kandydatów było na granicy wytrzymałości widzów, a jednak dało się je obejrzeć z zainteresowaniem. Nie było nudno – ewidentnie był to początek przyspieszenia kampanii przed zbliżającym się terminem wyborów. Nie było jakoś szczególnie żenująco ani skandalicznie. Jedynie Nawrocki złamał zasady, powtarzając agresywny gest Andrzeja Dudy z kampanii w roku 2015, gdy jako kandydat PiS podczas debaty postawił Bronisławowi Komorowskiemu proporczyk PO na pulpicie. Tym razem Nawrocki postawił Trzaskowskiemu przed nosem tęczową flagę, którą ten schował, a chwilę później poprosiła o nią Magdalena Biejat.