Kraj

Róża

4 minuty czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Rosła w ruinach wbrew pożodze, starannie hodowana przez starego mężczyznę. W czasie bombardowania Aleppo zdjęcie róży stało się wiralem.

Świeża czerwień wśród spalonych domostw nie była kolorem śmierci, niosła przesłanie życia. Po tylu obrazach horroru dała iskierkę nadziei. Dziś, w potoku informacji, które chwieją naszym poczuciem bezpieczeństwa, otoczeni migawkami z kolejnych wojen, atakowani doniesieniami o groźbach supermocarstw, potrzebujemy uziemienia, dosłownego i symbolicznego. Instynktownie lgniemy do świata roślin i zwierząt, byle dalej od fatalnych w skutkach działań agresywnych ludzkich osobników.

Dzieci garną się do przyrody spontanicznie, nastolatki uciekają w nią przed socjalizacją, wspinają się, żeglują, uprawiają narciarstwo, jazdę konną. I tylko dorosłym brak czasu na pasje z młodości, które łączyłyby ich z naturą. Bywa, że w codziennym pędzie erzatcem tego jest spacer z psem. Chwile, gdy ulubieniec podnosi tylną nogę i oddaje hołd naturze, to często nasze jedyne z nią obcowanie.

Pozbawienie kontaktu z przyrodą stanowi jedną z najcięższych kar. W getcie warszawskim było to wpisane w większy plan dehumanizacji, dlatego każdy kwiatek na parapecie był niczym deklaracja niepodległości. Poetka Henryka Łazertówna hodowała na balkonie pomidory i kwiaty, na innych parapetach rosły fasola, groch, nasturcje, rezedy, koniczyna. Mary Berg, autorka dzienników z getta, pisała: „Na niektórych parapetach kiełkują długie i cienkie łodyżki cebuli, raczej żółte niż zielone”. Cieszył ją krzak bzu, który rósł na podwórku kamienicy przy ul. Siennej 41: „W naszym własnym ogródku pachną bzy, więc po zachodzie słońca wszyscy lokatorzy siedzą na podwórzu. Każdy przynosi swoje krzesło, ale moim ulubionym miejscem jest drewniany trzepak. Czasem śpiewam w nocy i o dziwo nikt z lokatorów nie oponuje, najwyraźniej dlatego, że chcą zapomnieć o swoich troskach”.

Skąpa roślinność i trzepak, tyle że metalowy, ratowały również psychicznie mieszkańców nowo wznoszonych osiedli w PRL.

Polityka 15.2025 (3510) z dnia 08.04.2025; Felietony; s. 89

Oferta powitalna

  • 4 zł / tydzień przez miesiąc  rok

    Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
    Później 24 zł co 4 tygodnie.

  • 299 zł 199 zł rok

    Płatność jednorazowa

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama