Zmiana na stanowisku prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Podpisanie kontraktu na 111 nowych wozów bojowych Borsuk i wniosek o pieniądze na produkcję amunicji z nowego rządowego funduszu były ostatnimi dokonaniami prezesa PGZ, zanim został poproszony o rezygnację „z powodów osobistych”. Krzysztof Trofiniak zajmował swoje stanowisko ponad dwa razy krócej niż ostatni pisowski szef Sebastian Chwałek, czym przypomniał, że średni czas przydatności do użytku szefa państwowej zbrojeniówki to mniej więcej rok. Dymisja nie była skutkiem żadnej konkretnej afery, przekrętu ani skandalu, bo Trofiniak to poważny facet, a nie żaden „misiewicz”.
Polityka
15.2025
(3510) z dnia 08.04.2025;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 8