Kaczyński znowu w szale, wysyła Giertycha na szafot. Czy prezes ma jakieś granice?
Kontynuując szał swoich środowych złorzeczeń w Sejmie, gdy wołał pod adresem Romana Giertycha „Morderca!” i nazwał go łajdakiem, w czwartek Jarosław Kaczyński w wypowiedzi dla prasy poprzedzającej przesłuchanie go w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, badającej sprawę śmierci Barbary Skrzypek, oświadczył, że Roman Giertych jest winien zamachu stanu i zasługuje na najwyższy wymiar kary (to znaczy 25 lat więzienia), a nawet – tytułem wyjątku „wojennego” – na więcej, czyli na wyrok śmieci. Prowadzącą śledztwo w sprawie „dwóch wież” i przesłuchującą Barbarę Skrzypek prokurator Ewę Wrzosek Kaczyński również widzi w więzieniu.
Śledztwo jest energiczne. W krótkim czasie mają zostać przesłuchani wszyscy, którzy mają ze sprawą związek, łącznie z rodziną Skrzypek oraz Geraldem Birgfellnerem, czyli austriackim architektem pokrzywdzonym w sprawie toczącej się przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.