Kraj

Kapusta w głowie rośnie od chaosu na świecie. Czuć ten niepokój w polskiej kampanii

2 minuty czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Rafał Trzaskowski Rafał Trzaskowski Facebook
Czy to na przykładzie Trumpa, czy też na przykładzie polskich populistów widać, jak unieważniane są polityczne poprawności, jak wykoślawiane i niszczone są pojęcia i kanony, jak często próbuje się eksportować swoje idiosynkrazje i wyobrażenia o nowym ładzie międzynarodowym.

Świat zamarł w osłupieniu. Na naszych oczach rozpada się cywilizacja demokracji liberalnej, kwestionowane są jej podstawowe wartości i zasady, zaczyna się epoka chaosu i strachu przed przyszłością.

Populizm zajął Kapitol

Pełzający od mniej więcej trzech dekad populizm zdobył Kapitol, dewastuje – wydawało się – najsilniejszą ostoję demokracji i przemienia ją w agresywną antytezę. Populizmy zawsze mają skłonności autorytarne, poszukują instrumentów i sposobów, by przemeblować, jeśli nie zniszczyć stary porządek, nie mają skrupułów i żadnych wahań.

Czy to na przykładzie prezydenta Trumpa i jego otoczenia, czy też na przykładzie polskich populistów widać, jak unieważniane są polityczne poprawności, jak wykoślawiane i niszczone są pojęcia i kanony choćby praworządności, sprawiedliwości, jak często próbuje się eksportować na zewnątrz swoje idiosynkrazje i wyobrażenia o nowym ładzie międzynarodowym. Widać to oczywiście najsilniej na przykładzie amerykańskim, bo za tym stoi olbrzymia siła i wilczy apetyt.

W powszechnym obiegu pojawiły się słowa, żądania, wyobrażenia, które jeszcze niedawno były nie do wyobrażalna. Gaza, Gibraltar, Zełenski do dymisji, Kanada...

Czytaj też: Populizm? To się mierzy! Polski naukowiec wyjaśnia, jak i po co to robi

Jak walczyć z kapustą

Ludziom od tego wszystkiego rośnie kapusta w głowach. Czego się trzymać, jak się bronić, czy już tak zawsze będzie? Stara Europa próbuje się ogarnąć, ale też ma swoje kłopoty z populizmami i nacjonalizmami. W Ameryce i Demokraci, i kampusy, kiedyś tak progresywne, jak gdyby zamarły w osłupieniu.

Ten niepokój widać także w polskiej kampanii prezydenckiej. Niepokój o stan bezpieczeństwa Polski, o trwałość sojuszu polsko-amerykańskiego czy szerzej: euroatlantyckiego. Widać też polski populizm i nacjonalizm, licytowanie się radykalnymi i hazardownymi pomysłami i hasłami. Przy tym motto Rafała Trzaskowskiego, że w polskiej polityce trzeba posługiwać się zdrowym rozsądkiem, brzmi nieźle, choć może się wydawać za słabe. Można w każdym razie rozumieć, że zdrowy rozsądek nakazuje pewną wstrzemięźliwość w sprawach światopoglądowych i obyczajowych, ale też chodzi o zachowanie spokoju wobec zachowania i polityki prezydenta Trumpa.

To jest polityka. Jej rygorom nie musi, a nawet nie może podlegać opinia publiczna, wolne media i uniwersytety, jak i polska inteligencja. Ona nadal jest. Jej obowiązkiem jest walka z chaosem myślowym i z kapustą w ludzkich głowach.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Jan Englert dla „Polityki”: Już nie ma Polski. Przynajmniej takiej, o jakiej myśli PiS

Już nie ma Polski. Przynajmniej takiej, o jakiej myśli PiS. Nie robimy wszystkiego dla ojczyzny – mówi Jan Englert, aktor i reżyser, wieloletni dyrektor artystyczny Teatru Narodowego.

Janusz Wróblewski
29.03.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną