Kraj

Śmierć Barbary Skrzypek. Ujawniono przyczynę zgonu i protokół z przesłuchań

6 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Protest PiS po śmierci Barbary Skrzypek, 17 marca 2025 r. Protest PiS po śmierci Barbary Skrzypek, 17 marca 2025 r. Jacek Szydłowski / Forum
Przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu rozległego zawału – podała we wtorek prokuratura. Barbara Skrzypek zmarła trzy dni po przesłuchaniu w sprawie dwóch wież Jarosława Kaczyńskiego.

„Wstępne wyniki są następujące: przyczyną zgonu była niewydolność krążenia w przebiegu bardzo rozległego zawału tylnej ściany serca z obecnością skrzepliny i upośledzeniem drożności gałęzi okalającej lewej tylnej wieńcowej. W trakcie sekcji nie stwierdzono obrażeń mechanicznych, które mogły mieć wpływ na zgon. Zabezpieczony został materiał do dalszych badań, które będą przeprowadzone” – przekazał we wtorek po południu rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga Norbert Woliński. Jak dodał, „śledztwo jest w toku, na bieżąco będą podejmowane decyzje co do dalszych czynności”.

Dziś została przeprowadzona sekcja zwłok.

Barbara Skrzypek była bliską współpracowniczką Jarosława Kaczyńskiego, szefową jego gabinetu politycznego, potem biura PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Miała drobne udziały w spółce Srebrna, od 2020 r. była szefową zarządu Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

Zmarła w sobotę 15 marca. Trzy dni wcześniej, w środę, była przesłuchiwana przez prokuraturę (w charakterze świadka) w sprawie spółki Srebrna i dwóch wież, które Jarosław Kaczyński chciał wybudować w Warszawie. Lekarz, który został wezwany przez rodzinę, orzekł „zgon nagły z nieznanych przyczyn”. Prezes PiS ogłosił przed warszawską prokuraturą w poniedziałek, że związek między śmiercią a przesłuchaniem jest oczywisty.

Przesłuchanie Barbary Skrzypek

Prokuratura zleciła jednostce spoza okręgu warszawskiego zbadanie, czy podczas przesłuchania dochowano procedur. Przesłuchanie Barbary Skrzypek prowadziła Ewa Wrzosek. Dziś prokuratura opublikowała protokół z tych zeznań – dziewięciostronicowy dokument, z którego wynika, że czynności rozpoczęły się 12 marca o godz. 10 i trwały do 14:40. Przesłuchanie nie było nagrywane, uczestniczyli w nim pełnomocnicy austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera Jacek Dubois i Krystian Lasik.

Barbarze Skrzypek towarzyszył pełnomocnik mec. Krzysztof Gotkowicz. W protokole czytamy: „Zdaniem pełnomocnika, uczestnictwo pełnomocnika w przesłuchaniu jest uzasadnione interesem świadka, szeroko interpretowanym, gdyż świadek była członkiem Rady Nadzorczej spółki Srebrna w okresie od roku 2005 do kwietnia 2020 r., co może świadczyć o konieczności obrony jej praw w postępowaniu karnym, jak również wynika ze względów osobistych świadka, gdyż świadek Barbara Skrzypek ma duże problemy z czytaniem (nosi okulary), jest zdenerwowana, gdyż pierwszy raz występuje w charakterze świadka, tj. w tej sprawie, jest zdenerwowana, na co wpływa również fakt obecności dwóch pełnomocników pokrzywdzonego”. Prokurator Wrzosek ten wniosek odrzuciła.

„Wiem, w jakiej sprawie zostałam wezwana. Wydaje mi się, że chodzi o sprawę tak zwanych dwóch wież”, mówiła Barbara Skrzypek.

„Byłam członkiem Rady Nadzorczej Srebrna sp. z o.o. od roku 2005 r., o ile pamiętam, do kwietnia 2020 r. Jeśli chodzi o Fundację, to we wrześniu 2020 r. zostałam powołana na członka Zarządu Fundacji. Wcześniej przez pewien czas byłam też pełnomocnikiem Fundacji do jej reprezentowania na walnym zgromadzeniu wspólników spółki Srebrna sp. z.o.o. To pełnomocnictwo otrzymałam w 2011 r., chyba w listopadzie. To było pełnomocnictwo udzielone przez zarząd Fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego – prezesa i członka zarządu. Zarząd Fundacji za zgodą Rady Fundacji udzielił mi tego pełnomocnictwa, myślę, że dlatego, że byłam na miejscu w Warszawie i na bieżąco mogłam podejmować działania. To pełnomocnictwo obowiązywało do czasu powołania mnie na członka Zarządu Fundacji”.

Jak dodała, „Fundacja Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego jest głównym udziałowcem, właścicielem udziałów spółki Srebrna, za wyjątkiem dwóch udziałów, które posiadam ja, i jednego, który posiada mój syn. (...) W mojej ocenie kwestie dotyczące funkcjonowania spółki Srebrna przed podjęciem decyzji musiały być wcześniej dyskutowane i omawiane przez osoby działające w jej organach statutowych”.

Zapytana o to, co wie o planach dotyczących dwóch wież, odpowiedziała: „O planach budowy takiego budynku mówiło się już przed rokiem 2017. Już wcześniej się o tym mówiło. (...) Mówił o tym pan prezes i być może inne osoby, tak ogólnie mówiło się. Spółka posiadała, w mojej ocenie atrakcyjną, działkę przy ul. Srebrnej do zabudowy. Ten pomysł budowy dwóch wież rozwinął się, gdy pan prezes poznał (fragment ukryty), który się na tym zna i jest kompetentny. (...)

Ja nigdy nie byłam zapoznawana z dokumentami dotyczącymi inwestycji tzw. dwóch wież. Nie byłam również żadnym pośrednikiem w przekazywaniu jakichkolwiek dokumentów od pana (ukryte) do prezesa, żadnych faktur, żadnych rachunków nie pozostawiano u mnie dla ich dalszego przekazania prezesowi. (...) Jeśli był nieobecny w siedzibie partii, a była konieczność przekazania mu jakiejś korespondencji, choć jego dłuższa nieobecność mogła się wydarzyć wyłącznie wtedy, gdy był chory, wówczas korespondencję wybitnie służbową, wymagającą załatwienia, do domu zawoził prezesowi kierowca albo pracownik biura. (...)

Ja byłam pełnomocnikiem fundacji i reprezentowałam Instytut im. Lecha Kaczyńskiego na walnym zgromadzeniu wspólników spółki. Ja to pełnomocnictwo przekazałam (ukryte) w lutym 2018 r. (ukryte) wtedy przejął obowiązki pełnomocnika i reprezentował na zgromadzeniu wspólników Srebrnej sp. z o.o. Instytut im. Lecha Kaczyńskiego”.

I jeszcze o pełnomocnictwie: „Zdecydowałam się na przekazanie pełnomocnictwa prezesowi. Ja w tych spotkaniach nie uczestniczyłam, ale wiedziałam, że się odbywają. Moja intuicja mi podpowiadała, żeby to pełnomocnictwo przekazać osobie kompetentnej, a prezes jest doktorem prawa”. Barbara Skrzypek dodała, że dokument został spisany i podpisany przez nich oboje.

Śmierć Barbary Skrzypek

Sprawę śmierci Barbary Skrzypek próbuje politycznie wykorzystać PiS. „Mamy pierwszą ofiarę śmiertelną demokracji walczącej” – oświadczył w poniedziałek przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie Jarosław Kaczyński. To prokuratorzy, na czele z referentką sprawy prok. Ewą Wrzosek, mają być zdaniem Kaczyńskiego winni śmierci kobiety. I rząd Donalda Tuska.

„Świadek nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń co do formy i długości przesłuchania w charakterze świadka, a prócz problemów z czytaniem nie zgłaszała żadnych dolegliwości zdrowotnych” – kontrowała w poniedziałek wieczorem warszawska Prokuratura Okręgowa. Prok. Wrzosek zapewniła, że pełnomocnik Skrzypek nie zgłosił żadnych uwag co do przebiegu przesłuchania. Mecenas Jacek Dubois podkreślał w wypowiedziach dla mediów, że spełniało ono najwyższe standardy, a Barbara Skrzypek była w dobrym humorze. Fakt, że jej pełnomocnik nie uczestniczył w przesłuchaniu, bo prokurator Wrzosek nie udzieliła mu zgody, to główny motyw oskarżeń formułowanych przez środowisko PiS wobec prokuratury.

Jak zauważa na naszych łamach Ewa Siedlecka, „prokuratura jest od tego, żeby przesłuchiwać, zaś procedury służą do tego, żeby nie było nadużyć”, ale „w tej sprawie nie wiadomo nic o tym, by nie były przestrzegane”. I dalej: „Hucpę polityczną uprawianą na tej sprawie przez PiS trzeba politycznie zwalczać. Ale taka sytuacja wymaga też większej staranności w unikaniu dawania pretekstów do takich politycznych gier. Prokuratura nie może się dać zastraszyć, nie może ulegać politycznemu szantażowi co do tego, kto może, a kto nie może prowadzić tego czy innego śledztwa. Ale pomiędzy tym a możliwością przewidywania i dbałością o dobro śledztwa jest jeszcze sporo możliwości”.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Życie seksualne polskich księży. Michałowe z plebanii odchodzą, wchodzą tinderowe

Młodzi księża są bardziej aspołeczni, stałe związki to dla nich wyjście ze strefy komfortu. Szukają relacji na portalach społecznościowych. Przelotnych, bez zobowiązań – mówi Artur Nowak, autor reportaży „Plebania” i „Zakrystia”.

Joanna Podgórska
16.03.2025
Reklama