Kraj

Polski kompleks zbrojeniowy

Wyścig zbrojeń to wyścig z czasem. Kto będzie szybszy: polski przemysł czy ruska wojna?

15 minut czytania
Dodaj do schowka
Usuń ze schowka
Wyślij emailem
Parametry czytania
Drukuj
Duma państwowej zbrojeniówki – bojowy wóz piechoty Borsuk 2 Duma państwowej zbrojeniówki – bojowy wóz piechoty Borsuk st. chor. sztb. Mariusz Kraśnicki/Combat Camera Poland
Z polską zbrojeniówką nie jest tak źle, jak myślimy, ani tak dobrze, jak by chciano, żebyśmy myśleli. Od kilku miesięcy model „dobre, bo zagraniczne” szczęśliwie dla krajowej zbrojeniówki przechodzi do defensywy. Dla ludzi z obronności nie jest specjalną tajemnicą, że sprzedający dyktują warunki.

Testem dla każdego przemysłu zbrojeniowego jest eksport. Ten z Polski przez lata właściwie nie istniał. Kontrakt malezyjski z 2003 r. na polskie czołgi nie tylko nie wypromował, ale nawet nie przedłużył życia produktu, jakim był czołg PT-91 Twardy. Krótko po tym polskim uzbrojeniem pogardził nawet Irak, a przecież za te i inne kontrakty ginęli tam nasi żołnierze.

Po wybuchu wojny w Ukrainie w eksporcie polskiego uzbrojenia nastąpiła znaczna poprawa. Szarą stroną tego sukcesu są puste garaże w jednostkach wojskowych. Moce produkcyjne branży są tak małe, że żeby cokolwiek sprzedać albo dostarczyć Ukraińcom, rząd Prawa i Sprawiedliwości sprzęt zabierał wprost z jednostek. Obiecując, że przemysł wyprodukuje armii nowe wozy bojowe czy armato-haubice. Takie są realia. Elementem realiów jest również słynne sejmowe exposé o stanie polskiej zbrojeniówki, które w maju 2016 r. z sejmowej mównicy wygłosił minister Antoni Macierewicz. Z długiego i druzgocącego przemówienia w pamięci najbardziej zapadał przykład 120-mm moździerza samobieżnego Rak, na którego stworzenie wydano ponad miliard sto milionów złotych, jak mówił Macierewicz. „Ale zapomniano wyprodukować do niego amunicję – jak dodawał z dwuznaczną satysfakcją. – Tylko lektury Mrożka mogą przygotować do zapoznania się z takimi wyzwaniami. To tam opisywano znakomite fabryki produkujące najnowocześniejsze lewe buty” – kpił Macierewicz. A jego partyjni koledzy i koleżanki pokładali się ze śmiechu. Po odejściu Macierewicza z resortu obrony nowoczesna amunicja do moździerza Rak nadal nie weszła do masowej produkcji. Nie stało się to nawet kilka lat później, kiedy PiS tracił władzę. Takie sytuacje Mrożek również przewidział.

Światełko w tunelu

Amunicja do dziś jest największą bolączką polskiej obronności.

Polityka 12.2025 (3507) z dnia 18.03.2025; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Polski kompleks zbrojeniowy"

Oferta powitalna

4 zł za tydzień
przez miesiąc rok

Płatność 16 zł co 4 tygodnie przez pierwszy rok.
Później 24 zł co 4 tygodnie.

Kup dostęp
Rezygnujesz, kiedy chcesz
Oferta dla nowych subskrybentów
Zobacz inne oferty
Reklama