Prawa pomoc
Prawicowi kandydaci. Poza światem PiS wyrosło już nowe pokolenie, wielka zmiana dojrzewa
Prawicowi pretendenci zdają się panować w przestrzeni symbolicznej, dyktując tematy i język tej kampanii. Taki nam się zrobił w ostatnich miesiącach mikroklimat: Polska przesunęła się na prawo, w polityce wzorem stał się Donald Trump. Z czym muszą się liczyć również kandydaci spoza prawicowego świata, z Rafałem Trzaskowskim na czele. Przybyszowi z zewnątrz pewnie trudno byłoby pojąć, o co tak naprawdę politycy spierają się w bieżącej kampanii, skoro niemal każdy z nich porusza się w obrębie mniej więcej tej samej poetyki i proponuje podobne rozwiązania.
Tak było ostatnio z mało fortunnym postulatem odebrania niepracującym ukraińskim uchodźcom prawa do 800 plus. Zaproponowany przez Trzaskowskiego i podjęty przez PiS, koniec końców potwierdził rosnącą pozycję od początku jednoznacznie antyukraińskiej Konfederacji. O ile jednak w przypadku kandydata KO to przede wszystkim gra taktyczna (co nie oznacza, że bezpieczna), o tyle PiS, zapożyczając się u skrajniejszej rywalki, do pewnego stopnia pozbawia się kontroli nad prawicową wyobraźnią.