Przemyt w sypialni
Do rozpaczy doprowadzają mnie manipulacje na temat wolności słowa w internecie
2 lutego 2025
4 minuty czytania
Internetowym oligarchom i ich lobbystom nie chodzi o wolność. Chodzi im o utrzymanie obecnego stanu prawnego – ten gwarantuje im bezkarne niszczenie tkanki społecznej, a przeciętnemu Kowalskiemu daje jedynie prawo do kliknięcia „zgadzam się”. Najwyższy czas to zmienić.
Przepraszam, że znów wracam do tematu wolności słowa w internecie, ale do rozpaczy doprowadzają mnie towarzyszące mu dezinformacje i manipulacje. Oto znów słyszymy, że rząd chce wprowadzić „cenzurę w internecie”, bo treści z Twittera (czyli X) będzie można usuwać bez procesu sądowego. A jak jest naprawdę? Naprawdę to trochę jak z tymi samochodami rozdawanymi na placu Czerwonym (jeśli ktoś nie zna tego starego dowcipu: nie na tym placu, tylko na innym; nie samochody, tylko rowery; i nie rozdają, tylko kradną).
Polityka
5.2025
(3500) z dnia 28.01.2025;
Felietony;
s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Przemyt w sypialni"