Korporacje: Szczury już nie chcą biegać. Było to jasne już w 2005 r.
5 marca 2005
22 minuty czytania
Zachodnie korporacje, które na początku lat 90. temu wkraczały do Polski, miały nauczyć Polaków, jak się naprawdę pracuje. I jak ta praca potrafi być świetnie organizowana, regulowana w najdrobniejszych szczegółach, niczym instrukcją obsługi. Ironicznie mówiło się, że to wyścig szczurów: kto sprawniej, szybciej i dłużej (po godzinach). Człowiek się naharuje, ale coś osiągnie. Dziś widać wyraźnie, jak polski organizm odrzuca ten przeszczep z importu.
Kapitalistyczne metody zarządzania polscy menedżerowie chłonęli z początku bezkrytycznie i szybko, niczym wyschnięta gąbka wodę. Trwająca dziesięciolecia fikcja, kiedy państwowe firmy udawały, że płacą, a ludzie – że pracują, doprowadziła gospodarkę do ruiny, więc żegnano się z nią z ulgą i bez bólu. Wydawało się pewne, że nowe mechanizmy będą sprawiedliwsze, logiczniejsze i wydajniejsze, że pracownicy będą lojalni wobec swoich firm, a one wobec nich.
Wolność za 5,50
Polityka
9.2005
(2493) z dnia 05.03.2005;
Raport;
s. 3